wtorek, 12 marca 2013

Rozdział 6


Zostawił mnie w stanie osłupienia . Sama nie wiem co się stało . Kurna mać  ! Co jest grane ! On ma żonę , dziecko ! A spędza wieczór ze mną! Co jest grane ! Wzięłam smartfona i napisałam tylko „Dzisiaj spędziłam bardzo miły wieczór z  . . . Właściwie to nie wiem jak go nawet tu określić ! Wszystko jest takie zagmatwane! Ale co tam nazwę go . . . niedawno poznanym znajomym w skrócie kumplem ! Jutro jem z nim śniadanie ! Awww. Mam nadzieję , że zrobi cos smacznego , bo już jestem głodna . Chociaż nie dawno jadłam z nim  pizzę Hawajską .”Potem położyłam się spać . Rano obudził mnie dzwonek domofonu . Nie patrząc kto to otworzyłam . Do domu wpadł Winiar . Wpadł do domu ! O Fuck ! Śniadanie ! Zapomniałam .!
-Mam truskawki , bitą śmietanę i składniki do przygotowania ciasta na gofry . – powiedział Michał .
-Yyyy….To może ty przygotujesz to ciasto na gofry w kuchni , a ja pójdę i się ogarnę trochę – powiedziałam do niego .
-Spoko ale poczekaj mam sprawę . –złapał mnie za nadgarstek .
- Jaką ?
-Pierwsza to Cześć – przywitał się ze mną całusem –A druga to skąd masz strój do grania w siatkówkę ?- zapytał patrząc na moje shorty i bluzkę z logiem sponsorów , nazwą szkoły i nr. 15 .
-Kiedyś brałam udział w jakimś turnieju, a teraz ten strój służy mi do spania.
Jest cholernie wygodny . – powiedziałam
-Dobra leć się ogarnąć . – powiedział puszczając mój nadgarstek .
Ogarnęłam się w 5 minut ubrałam jeansowe shorty z reserved i luźny miętowy t-shirt z reserved . Uczesałam włosy ,  umyłam zęby i ruszyłam z łazienki w kierunku kuchni . Michał szykował ciasto na gofry . Stanęłam obok niego i zapytałam :
-Może pomóc ?
-Nie ja sobie poradzę .Tylko gdzie ty masz gofrownice  , bo Ci nie chciałem w szafkach grzebać .
-Tu .Mogłeś poszukać ja tam nie mam nic do ukrycia . – pokazałam mu szafkę.
-Dziękuję – powiedział biorąc ode mnie gofrownice.
Potem mnie olał i zajął się goframi .Wolał gofry ode mnie . Jakie to przykre .Stwierdziłam , że nie będę się kręcić tam gdzie mnie nie chcą . Poszłam do siebie do pokoju . Ogarnęłam łóżko i włączyłam laptopa .  Szybko sprawdziłam swoją pocztę oraz dodałam wpis na blogu „Jestem w trakcie oczekiwania na śniadanie . Napiszę później jakie miałam wrażenia . xoxo.”Nagle Pizduś zaczął mi miauczeć pod drzwiami .Pewnie był głodny . Zeszłam na dół i nasypałam mu karmę do miski . Z lodówki wyjęłam sok , żeby się napić , a Winiar rzucił tylko krótkie „Nie kręć mi się tu teraz jak gotuje ok. ? ” Ja odpowiedziałam mu krótkim „Wyluzuj ”. Wyszłam na taras za domem. Usiadłam na ogrodowej kanapie i czekałam na te śniadanie . Znajomość z Michałem od samego początku wydawała mi się dziwna , a teraz ta znajomość powinna wychodzić na prostą , a staje się coraz bardziej zawiła i nie mogę jej zrozumieć . Nie mogę rozkminić  jakie zamiary ma co do mnie Michał  . Chcę się zaprzyjaźnić? Ale po co ? Co on chcę wskórać tymi śniadaniami i kolacjami . To wszystko jest takie powalone ! Z zamyślenia wyrwał mnie męski głos :
- O czym myślisz  ? – zapytał się mnie
- O niczym – skłamałam .
Byłam chyba na tyle wiarygodna , że bez trudu mi uwierzył albo uważa mnie za głupią dziewczyne , która o niczym nie myśli .
-To co ? Zapraszam Cię na śniadanko do kuchni robione przez te przepiękne rączki . – powiedział siatkarz .
-Ok. – odpowiedziałam lakonicznie i poszłam za siatkarzem do kuchni . 
Zaczęliśmy jeść śniadanie . Była cisza jak by makiem zasiał . Strasznie tego nie lubię nagle Winiar postanowił ją przerwać :
-Smakuje ? – zapytał .
-Tak  . - powiedziałam zwięźle .
-Coś się stało ? – pytał dalej .
-Nic .
-To czemu taka jesteś ? – zapytał zdziwiony i zdezorientowany .
-Jaka ? – odpowiedziałam pytaniem na pytanie .
- No taka jak nie ty . Zawsze gadałaś jak nakręcona a teraz siedzisz cicho i odzywasz się do mnie pół słówkami – tłumaczył mi .
-Przepraszam . Mam gorszy dzień . – powiedziałam
-Czemu ? – dopytywał się.
- Dużo dzisiaj pytań zadajesz – odpowiedziałam .
-Kto pyta nie błądzi to jak będzie opowiesz mi co się stało ? – zapytał.
-Nie . To nudna historyjka , którą nie będę Cię zanudzać . – powiedziałam .
-Ale ja chcę! – zaprotestował  .
-Ja też wiele rzeczy chce ale ich nie dostaję . – powiedziałam .
- Na przykład ? –zapytał mnie ,a ja siedziałam cicho  . –Czemu milczysz ? – zapytał mnie –Ehhh….-westchnął Winiar . –Co się dzieje ? – przysiadł koło mnie i się zapytał .
-Serio nic . Wszystko ok. – Uśmiechnęłam się .
-Na pewno ? –zapytał .
-Na pewno . –powiedziałam .
-Co dzisiaj robisz ? – zapytał się.
- Nic . Będę za pewne spać .  A nie sorry. Muszę iść do mojego kochanego LO i zobaczyć kto jest moją wychowawczynią i z jakimi ułomami trafiłam do klasy . – powiedziałam .
-Mogę pojechać z tobą ? – zapytał .
-To nie masz nic ciekawszego do roboty ? – zapytałam się.
-Właściwie nie tylko trening o 13 . – powiedział  - To kiedy jedziemy ? Przed czy po treningu ?
-Przed . – powiedziałam upijając łyk soku .
-Dobra to dokończymy jeść i możemy jechać . – powiedział Michał .
-Ja już skończyłam idę ubrać jakieś sensowne buty , a ty się nie śpiesz to trochę potrwa – powiedziałam wychodząc z kuchni .
-ok. – usłyszałam od Winiara gdy wchodziłam po schodach .
Zdecydowałam założyć sobie niebieskie vansy . Zeszłam na dół a Winiar siedział przy stole czekając na mnie .
-Ja zrobiłem ty ogarniasz naczynia – wskazał na stertę brudnych naczyń
-Ok. ale chodź chce już zobaczyć z kim trafiłam do klasy . Potem się tym zajmę .
Wsiedliśmy do samochodu Michała i jechaliśmy pod moje liceum :
-Michał? – zapytałam
-Tak – odpowiedział .
-Jak chcesz możesz nie odpowiadać ale . . .Gdzie jest twoja żona ? – zapytałam .
-No widzisz . To jest tak ,że moja żona zawsze była zakochana w Częstochowie i chciała tam założyć rodzinę. Więc kupiliśmy dom w Częstochowie Daga pracuje tam jako psycholog i mieszka z Oliwierkem . A ja gram sobie w Bełchatowie więc za często to my się nie widujemy , bo ja gram w siatkówkę tu , a ona pracuje w Częstochowie . – powiedział patrząc na drogę .
- Przykro mi – powiedziałam –To musi być męczące.
-Trochę jest ale da się przeżyć mamy tyle obowiązków , że nawet często nie mamy czasu do siebie zadzwonić. – powiedział . – Dojechaliśmy .
Wyszliśmy z samochodu i skierowaliśmy się do drzwi gdzie są wywieszone listy klas.
Zaczęło się szukanie mojego nazwiska :
-Zobacz jesteś w Ib . – powiedział Michał .
-O żesz kurwa ! – powiedziałam i stanęłam jak osłupiona –Ona to zrobiła specjalnie ! Kurwa mać!
-Co się stało Ania ? –Zapytał mnie .
-Małecka – Wysyczałam przez zęby .
-Kto to ? –Pytał mnie –Opowiesz mi kto to ? – Zapytał
-Tak ale nie tu . Opowiem Ci na spokojnie u mnie w domu . - Powiedziałam
-Dobrze – odpowiedział .
Trafiłam do klasy z Aśką , Krzyśkiem , Olką i Szymonem . Gdyby nie Małecka było by cud miód . W samochodzie napisałam tylko Krzyśkowi i Aśce : „Widzieliście kto jest naszą wychowawczynią?! ” Krzysiek odpisał mi „Jeszcze nie .Dopiero idę zobaczyć listę klas . ” Odpisałam mu „To jak zobaczysz to napisz co o tym sądzisz . ”Jechałam z Winiarem samochodem gdy nagle powiedział :
-To kto to ta Małecka ?
-To nauczycielka , która ma schize na punkcie anglika . Uczyła mnie w gimnazjum . Miałam u niej 2 na pierwszy semestr . Mi by tam było lotto i ogólnie ale jak nam slajdy robiła na tablicy interaktywnej i ja , siedziałam w ostatniej ławce to nic nie widziałam . Rozumiesz? Świat kretów –zaśmiałam się -To moja matka poszła do dyrektora i że ma tam jakieś znajomości i mnie przeniosła do innej grupy  . Aśka została w tamtej grupie i się męczyła i napisała mi sms „Weź jaki pojeb ! Drze japę na całą klasę i się wydziera i pyta kto się chce jeszcze przenieś .”Rozumiesz ? Tak ją to wkurzyło , że się przeniosłam że nie prowadziła lekcji tylko gadała o moim przeniesieniu . No i minął miesiąc wszystko jest ok. Oczywiście Małecka ma dyżur na korytarzu , że ja stałam z chłopakami w kółku i gadaliśmy i nawet rozumiesz nędzne „Kurwa ”nie poleciało a ona do mnie podchodzi i mówi „Anka dostajesz minus dwadzieścia za bluźnienie ”, a ja że jestem osobą bardzo nerwową to zaczęłam się jej pytać „Ale za co ? Przecież ja nic nie  powiedziałam ”a ona do mnie z tekstem  , że „Słyszała jakie słowa leciały z moich ust” to ja jej odpowiedziałam „To chyba musi sobie pani dobry aparat słuchowy sprawić bo to nie ja .”A ta mi jeszcze dojebała drugą uwagę za minus 15 jak moja matka poszła do szkoły to zrobiła taką zadymę u dyrektora i przeniosła mnie ze szkoły do prywatnej przez Małecką . Rozumiesz ? I właśnie przez tą debilkę byłam odcięta od przyjaciół przez 2,5 roku widywaliśmy się tylko w weekendy . A co to weekend jest ? Zresztą ona jest dla mnie tak wrogo nastawiona , że  pewnie znów trafię do prywatnej tylko teraz pociągnę  za sobą Aśkę. – wytłumaczyłam mu wszystko
-To nie fajnie . Dasz radę. – powiedział .
-Ta tylko na półrocze skończę z nagannym  i  pięcioma dwójami – zaśmiałam się
-To co zostawię Cię w domu  , a ja lecę na trening . Może być  ? –zapytał się
-Może – odpowiedziałam .
Michał podwiózł mnie do domu i się pożegnaliśmy :
-To na razie – pocałowałam go w policzek .
Ten niechcący się odchylił i nasze usta się spotkały . Trwało to zaledwie chwilę , bo zdążyłam się opamiętać . Oderwałam się od niego :
-Muszę iść –  rzuciłam i wybiegłam z jego auta w stronę mojego domu .
Więc jest 6 rozdział . Miałam dodać wczoraj ale jakoś wyszło , że nie dodałam . Jest mi przykro ponieważ pod 5 rozdziałem jest tylko jeden komentarz . To znaczy , że już mnie nie lubicie ? Jeżeli czytacie mojego bloga i go lubicie to go komentujcie ! Następny dodam w środę lub czwartek , to będzie zależeć od ilości komentarzy . 

4 komentarze:

  1. http://walcze-bo-warto.blogspot.com/2013/03/dwa.html pojawiła się dwójka, także zapraszam do czytania i wyrażenia opinii ;)
    Pozdrawiam poziomkowa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bita smietana, truskawki.. oj ten Michal.. ^^ Super ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się , że komuś się podoba . Teraz przynajmniej wiem ,że mam dla kogo pisać ;D

      Usuń
  3. Lubimy, lubimy ! ;D
    hmm.. zaczyna mi się to podobać ;) tylko nie gadaj, że Winiar zostawi Dagę i będzie z Anką, bo to by było zbyt piękne, no ale w końcu to opowiadanie, więc wszystko jest możliwe xd pozdrawiam, Klaudia ; P

    OdpowiedzUsuń