sobota, 30 marca 2013

Rozdział 16





Potem zakończyłam swoją rozmowę z Bartkiem i czekałam do 2 w nocy na Grześka . Niestety nie doczekałam się i zmęczona poszłam spać . Miałam na 10 więc pospałam trochę dłużej , potem się ogarnęłam , spakowałam i napisałam kartkę Grześkowi „Grzesiek ! Muszę z tobą pogadać szczerzę w cztery oczy . Czekałam dzisiaj do 2 w nocy ale niestety się Ciebie nie doczekałam .Wczoraj zrobiłam twoją ulubioną zapiekankę serową , jest w lodówce  .Wracam jak zawsze o 18 . ” Dzień zleciał szybko wracając ze szkoły gadałam przez  telefon z Alex’em  , potem zadzwonił do mnie Kurek z, którym też  trochę pogadałam . W końcu się rozłączyliśmy i wjechałam windą do  mojego i Grześka mieszkania . Myślałam , że go  w końcu zastane samego . Niestety ! Siedział w salonie z Kamińskim i Ruskiem . Musiałam niestety przejść przez salon do mojego pokoju . Przybiłam piątkę z Ruskiem i Kamińskim po czym poszłam do swojego pokoju nie zważając na wołanie Grześka . Miałam go w dupie . Centralnie . Uczyłam się biologii leżąc na łóżku  z książką i słuchawkami . Nawet nie słyszałam ,że ktoś puka . Nagle w drzwiach stanął Grzesiek . Wyjęłam jedną słuchawkę z ucha  , odłożyłam książkę na bok i zapytałam oschle :
-Czego chcesz ?
-Chciałaś ,ze mną pogadać . – powiedział patrząc na mnie błagalnym wzrokiem .
-Nie patrz tak na mnie – powiedziałam cicho .
-O co chodzi Anka  ? – zapytał głaskając mnie po głowie i przytulając do mnie .
- Wyprowadzam się od Ciebie – powiedziałam pewna siebie patrząc tempo w krajobraz za oknem .
-Ale jak to ? – zapytał z niedowierzaniem .
-Przecież  oboje wiemy , że porwaliśmy się w tym wspólnym mieszkaniem z motyką na słońce . Ja Ci tu tylko zawadzam .Lepiej będzie dla nas gdy przeniosę się do internatu . – powiedziałam cały czas uciekając wzrokiem od twarzy Grześka .
-Ale czemu twierdzisz , że mi przeszkadzasz ? – zapytał się mnie .
- No bo patrz ty z tą Martą . . .
-Martyną – poprawił mnie Grzesiek .
-Jeden ptak . Nie możecie robić wszystko na co masz z nią ochotę , bo musicie być cicho . Ja nie chcę przestać się z tobą przyjaźnić ,ale teraz przeze mnie tylko się ograniczasz .Uwierz , że tak będzie lepiej.
- Ania ! Posłuchaj ! Przepraszam , że tak było  . Może ustalimy jakieś kompromisy . Wtedy nam obojgu będzie się lepiej  . Daj nam ostatnią szanse ? - nakłaniał mnie Grzesiek ,a ja akurat wtedy musiałam spojrzeć w jego smutne oczy .
-Dobra ale daj mi znać jak będzie ta twoja cała Martyna to będę wychodzić z domu albo szczelnie zamknę się w pokoju – powiedziałam całkiem poważnie .
-Po co ? – zapytał śmiejąc się .
-Ja jej nie trawie ale skoro jesteś z nią  szczęśliwy to raczej będę musiała przyzwyczaić się do coraz częstszego widoku jej mordy w twoim mieszkaniu . – westchnęłam –Aż w końcu będziesz chciał się z nią hajtnąć weźmiesz z nią ślub , a ja mała Ania pójdę w odstawkę . – powiedziałam smutna .
-Ty nigdy ! Żadna kobieta , oprócz mojej mamy nie jest od Ciebie ważniejsza . – uśmiechnął się i pocałował mnie w czółko .
-Ale może niedługo jakaś się zjawi i będzie ważniejsza. – odpowiedziałam .
-Od Ciebie ? Nie ma opcji . Chyba , że będę miał córeczkę ale na to się nie zanosi .- powiedział Grzesiu-W czwartek wyjeżdżam do Jastrzębia na mecz w piątek z nimi gramy , a w sobotę wracamy .Będę w domu dopiero wieczorem ale tak myślałem , że może byśmy spędzili ze sobą niedziele , co ? – zapytał mnie Grzesiu .
-Jasne . Co ja będę robić 3 dni bez Ciebie w domu ? – zapytałam .
-Może Kurka zaprosisz – zaśmiał się Grześ .
-Jasne .Tylko , że on gra mecz w sobotę w Bydgoszczy  . –odpowiedziałam
-Czyli będziesz siedzieć sama – zaśmiał się .
- Niestety . . .Może się zresetuje . – uśmiechnęłam się.
-Ejjj….Nawet nie myśl ,żeby się uchlać i balować podczas mojej nieobecności jasne ? – zapytał
-Taaak . Ja jestem grzeczną dziewczynką nie pije , nie pale , nie ćpam .Nawet się nie seksie .  Ja gram tylko w siatkówkę . –powiedziałam .
-Ty i grzeczna dziewczynka ? Uważaj , bo uwierzę . –zaśmiał się .
-Ale to prawda . – posmutniałam – Przyjaciel mi nie wierzy. – powiedziałam z udawanym smutkiem w głosie .
Wieczór minął mi na rozmowie z Łomaczem . Brakowało mi go .Chociaż był blisko przez te wszystkie kłótnie miałam wrażenie , że się od siebie odsuwamy . Obudziłam się rano . Jak zwykle rutyna  ogarnęłam się, zjadłam , pożegnałam się z Grześkiem , poszłam do szkoły  , trening  . Dalej poszłam do Empiku kupić sobie jakąś ciekawą grę na komputer . W końcu będę siedzieć cały weekend sama . Kupiłam sobie Fable III. Wróciłam do domu zrobiłam sobie pyszne naleśniki z nutellą i bananami . Zjadłam potem pogadałam trochę z mamą . Jeszcze później odezwał się do mnie Kurek . Następnie poszłam wziąć prysznic . Potem położyłam się w łóżku i z tabliczką łaciatej czekolady milki . Zainstalowałam grę ale postanowiłam , że zacznę w nią grać dopiero jutro . Weszłam na Skape  i przeglądając email na ekranie  mojego komputera  pojawiło się „Winiar dzwoni . ” Po dłuższej chwili odebrałam mówiąc :
-Cześć .
-Siema . Co u cb ? – zapytał się mnie .
-Po staremu . A u cb ? – zapytałam .
-Leci  ale u cb to chyba nie po staremu . Czemu mi nie powiedziałaś , że jesteś z Kurkiem ? – zapytał z wyrzutami .
-No , bo jesteśmy razem dopiero od niedzieli  , a od soboty nie mieliśmy z sobą kontaktu . Zresztą co Ci się będę chwalić ? – zapytałam .
-Rozumiem . – uśmiechnął się – Będziesz w weekend w Bełchatowie ? – zapytał się.
-Nieee. Po co ? – zapytałam – Przecież wy gracie mecz  , moja matka jest we Wrocławiu na zebraniu jakiegoś tam zarządu. Przyjaciół już w Bełchatowie nie mam . To po co ? – zapytałam się .
-Masz Kurka , Alex’a nawet mnie masz . – powiedział .
-Ale wy będziecie w Bydgoszczy . – powiedziałam .
-No też prawda – uśmiechnął się .
-Jak tam Dagmara i Oliwier ? – zapytałam nagle .
-Spoko . Wszystko sobie wyjaśniliśmy . Jesteśmy razem . Przyjeżdżają do mnie częściej . Ja też wpadam najczęściej jak mogę i pomyśleć , że gdyby nie ty to moja rodzina by się rozpadła .
-Gdyby nie ja to też byś jej nie zdradził – powiedziałam .
 -To był punkt zwrotny w moim i jej związku . Zresztą powiedziałem jej o tym . Znaczy nie wie , że z tobą ale powiedziałem jej , że ją zdradziłem i teraz naprawiamy wszystkie swoje błędy . – powiedział Winiarski .
-Jestem zdziwiona twoją postawą ale to dobrze , że się nie rozstajecie . – uśmiechnęłam się nikle – Dobra wiesz co ja muszę kończyć , bo jestem padnięta po treningu . Na razie – powiedziałam machając ręką przed ekranem laptopa .
-Pa – odpowiedział siatkarz , a ja zakończyłam połączenie .
Nie takiej rozmowy spodziewałam się po Winiarze . Może byłam trochę zawiedziona ? Czym ? Sama nie wiem może, że powiedział żonie o swojej zdradzie (ale w sumie to zdrada to nie zdrada my się tylko całowaliśmy i przytulaliśmy ) . Rozmyślałam trochę o moim życiu osobistym o włoskim siatkarzu z , którym straciłam dziewictwo o epizodzie z Michałem . Bo chyba tak to mogę nazwać i o związku z Bartkiem K. Tak właśnie usnęłam . Obudził mnie budzik . Zwlekłam się z łóżka i przeczołgałam po podłodze (dosłownie) w kierunku szafy . Wyjęłam szare jeansy , luźny t-shirt z H&M z motywem galaxy i zjadłam śniadanie . Moje ukochane tosty z nutellą  .Chyba uzależniam się od słodyczy . Serio . Pochłaniam ich po prostu tyle w zastraszającym tempie . Cud , że nie przytyłam ale jak tak dalej pójdzie to będę musiała sobie zrobić test na poziom cukru we krwi czy coś . Potem trochę się ogarnęłam w łazience i ruszyłam do szkoły. Jak zwykle 8 męczących godzin w szkolę oraz 2 godzinny trening . W drodze powrotnej zadzwoniłam do Kurka . Postanowiłam przejść się  na piechotę . Bartek jak zwykle mnie umoralnił , żebym na siebie uważała , bo się przeziębie itd. Itp. Po czym powiedział , że mnie kocha i takie tam .  Było mi niezmiernie miło awww… Potem  wpadłam do mieszkania jak dzika . Zaparzyłam sobie herbaty oraz zalałam sobie zupkę chińską (ser w ziołach) i usiadłam przy biurku grając w nową grę . Może aż trudno w to uwierzyć , bo nigdy nie byłam maniaczką gier ale tak mnie ona wciągnęła , że  zawaliłam nockę . No cóż mówi się trudno . Ogarnęłam się i poszłam do sklepu z racji tego iż w lodówce zostało tylko już światło(,które czasem gasło. Nie wiem co to znaczy ale trzeba kupić chyba nową lodówkę) . Maszerowałam między alejkami wrzucając do koszyka chleb tostowy , nutellę , sok pomarańczowy ,czekoladę milkę z Oreo itd.  Gdy 2 znajome dziewczyny powiedziały mi :
-Cześć Ania .
-O cześć dziewczyny , Co tam u was ? – zapytałam dziewczyny , które spotkałam na przystanku oczekując na tramwaj .
-Robimy sobie zapas słodyczy na mecz Skry .  A ty co robisz ? – zapytały mnie .
-Właściwie to przyszłam po zakupy , bo w lodówce chyba tylko światło zostało – zaśmiałam się .
-Mieszkasz sama ? – zapytała zdumiona jedna z dziewczyn .
-Nie . Mam współlokatora . – uśmiechnęłam się .
-A Bartek nie jest zazdrosny ? – zapytała druga .
-On nie ma tu nic do gadania – zaśmiałam się – Nie no oczywiście żartuję . Mieszkam z dobrym kolegą Bartka . Zresztą wprowadziłam się do niego jeszcze jak nie byłam z Bartkiem – odpowiedziałam już poważnie .
-Rozumiemy . A po co przeniosłaś się do Gdańska ? – zapytały prawie na raz .
-Trenuje tu w Sms’ie Gdańsk . – powiedziałam .
-To fajnie . Można gdzieś zobaczyć jak grasz ? – zapytała jedna z blondynek .
-We wtorek gramy mecz na hali przy sms’ie  . O 16 . Zapraszam . Przepraszam dziewczyny ale muszę już lecieć . To mam nadzieję do zobaczenia – posłałam im uśmiech i ruszyłam w stronę kasy .
Wróciłam do domu obładowana zakupami . Zrobiłam sobie śniadanie . Płatki Lion zalałam mlekiem i usiadłam znowu przed komputer . Mój telefon dzwonił ale ja zbytnio nie zwracałam na niego uwagi . W końcu po trzecim z rzędu połączeniu odebrałam mówiąc :
-Halo ?
-Cześć córciu – usłyszałam głos mojego ojca .
-O tato . Czemu dzwonisz ? – zapytałam
-Bo ty nie dzwonisz od 2 tygodni do swojego ojca i mam do Ciebie sprawę – obwieścił mi ojciec .
-Kontynuuj – rzuciłam .
-Chcę Cię zaprosić do Włoszech . Na tydzień przed świętami , bo święta będziesz pewnie chciała spędzić z mamą .
-A nie przyjedziesz do nas ? – zapytałam lekko zawiedziona .
Co z tego , że rodzice byli po rozwodzie . Zawsze spędzaliśmy święta w trójkę , a moi rodzice po mimo rozwodu się  przyjaźnili .
-Sam nie wiem .Nie chciałabyś spędzić święta z ojcem . Buszując na stokach narciarskich i snowboardowych .? – zapytał mnie .
-Jasne ale pod jednym warunkiem . – powiedziałam .
-Jakim ?
- Przyjedziesz do Polski na gwiazdkę . Ja nie chcę wybierać z kim mam spędzać święta . Tym bardziej ,że wy z mamą się przyjaźnicie i po mimo rozwodu to się normalnie spotykacie i rozmawiacie . To jak będzie ? – zapytałam .
-Dobrze. – odpowiedział mi ojciec .
-To kiedy mam być we Włoszech ? – zapytałam .
-14 grudnia . Dobra ja kończę , bo jadę na trening . To do zobaczenia – powiedział
-Na razie – powiedziałam rozłączając się i rzucając telefon na łóżku .
Ok. 14 „oderwałam ” się od komputera i położyłam się spać .  Ze snu wyrwał mnie głos otwierających drzwi . Szybko wstałam chociaż byłam w samych pidżamach i zobaczyłam uśmiechniętego Grześka w drzwiach :
-Widzę , że balowało się w weekend – zaśmiał się Łomacz.
-Wcale nie balowałam tylko gra mnie wciągnęłam .No i zarwałam nockę . – odpowiedziałam .
-Miło .Dobra leć już spać . Nie będzie Ci przeszkadzać jak Martyna tu wpadnie ? – zapytał mnie .
-Nie założę sobie słuchawki od IPod’a na uszy i puszczę jakąś muzykę – uśmiechnęłam się i weszłam do pokoju .
Tak też zrobiłam . Położyłam się w łóżku naciągnęłam słuchawki od mojego IPod’a i usnęłam . W sumie to znalazłam dobry sposób , żeby nie słyszeć odgłosów dochodzących z sypialni Grześka. Rano obudził mnie Grześ przynosząc do mojego pokoju talerz pełen gofrów z malinami . Tak więc zabraliśmy się wspólnie za jedzenie .Potem się ogarnęliśmy i poszliśmy do galerii Bałtyckiej na zakupy. Wykończeni nimi poszliśmy do domu gdzie zamówiliśmy sobie Kebaby na wynos . Za 20 minut dostawca był już z naszym zamówieniem .Usiedliśmy przed telewizorem i obejrzeliśmy jakiś durny film Grzesiu zasnął leżąc głową na mych kolanach . Awww….How sweet . Nie chciałam Grześka budzić, a za bardzo nie wiedziałam jak tego nie zrobić wstając. Więc włączyłam jakiś kanał  na , którym leciało „2 i pół .” Jak miło  w końcu i ja odpadłam i zasnęłam na kanapie . Obudziłam się rano czując czyjąś rękę na moich plecach . Obudziłam się i zobaczyłam Grześka leżącego koło mnie na moim łóżku i trzymający rękę na moich plecach . Nagle zobaczyłam , żę się budzi więc zapytałam go :
-Grzesiu . Co ja robię w swoim łóżku ?
-Obudziłem się w nocy leżąc głową na twych kościstych kolanach i zobaczyłem , że śpisz to Cię przeniosłem do twojego łóżka , a że mi się nie chciało iść do siebie to pozwoliłem się położyć przy tobie – powiedział patrząc na mnie .
-Aaaaa….To wszystko zmienia . Dobra Grzesiu muszę ubierać się do szkoły , ale mi się nie chcę. Może zrobię sobie wolne . ? – zapytałam sama siebie .
-Nie . Marsz mi do szkoły .  Wiesz co twoja matka , by ze mną zrobiła ? – zapytał się mnie – Ja zresztą też wychodzę na trening . Wstawaj – powiedział .
-Nie chcę mi się – odparłam przykrywając się szczelnie kołdrą .
-O  nie tak to nie będzie – powiedział Grzesiek wstając z łóżka i zrzucając kołdrę .
-No dobra już wstaję , wstaję . – powiedziałam schodząc z łóżka i kierując się w stronę łazienki .
Następnie dzień minął mi jak zwykle szkoła ,trening . Dali nam stroje na jutrzejszy mecz i ogólnie tam takie tam . Potem wróciłam do domu na pieszo i jak zwykle zadzwoniłam do Kurka .Pogadaliśmy sobie trochę po czym wpadłam do mieszkania . Jak zwykle . Stali bywalcy w naszym mieszkaniu (czyt. Kamiński i Rusek .)  Nagle Michał krzyknął :
-Ania ! Chodź tu do nas !
-Nie . Muszę się uczyć ! Jutro mam sprawdzian z francuskiego – powiedziałam otwierając paczkę chipsów  w kuchni .
-No chodź ! Nie marudź ! – krzyczał Kamiński .
-Dobra już idę tylko nie drzyj mordy - stanęłam w progu salonu . Po czym chłopacy rzucili się na wielką paczkę Lays’ów .
Pogadałam z tymi mutantami około godziny i się z nimi pośmiałam .Jezu ! Jaką oni mają zrytą banie po czym poszłam się uczyć tak cudownego języka jak francuski . Obudził mnie rano mój budzik . Jezu ! Chyba muszę zmienić melodie , bo całkiem znienawidzę moją ukochaną piosenkę  Linkin Park - Castle of Glass . Ogarnęłam się i poszłam do szkoły . Potem od razu na halę rozgrzewka i mecz .Wygrałyśmy 3;1 . A MVP została nasza libero . Chociaż ja też całkiem nieźle grałam .Wróciłam do domu . Grzesiek był na po południowym treningu . Mi chciało się jeść więc zrobiłam na obiad sałatkę z piersi kurczaka i grzankami .Po czym poszłam do pokoju i znów zagłębiłam się w moją grę . Nie ma co  niedługo to się bez kitu uzależnie . Potem poszłam wziąć prysznic i że Grzesiu wrócił do domku z Martynką, która coraz bardziej mnie wkurwia to położyłam się spać oczywiście z naciągniętymi słuchawkami od IPod’a na uszach i tak zasnęłam .Obudziłam się w środku nocy .Było mi cholernie zimno i miałam dreszcze . Postanowiłam poszukać u nas czegoś takiego jak termometr . Niestety z marnymi skutkami .Grzesiek pewnie znów go gdzieś zapodział . Tak więc łyknęłam Apap i poszłam znów spać . Rano obudził mnie Grzesiek  znów się na mnie wydarł ,że mam iść po szkoły :
-Nie Anka . Nie nabierzesz mnie na to .Masz iść do szkoły koniec kropka.
-Grzesiu . Ja naprawdę źle się czuję . – zakaszlałam .
-Pokaż ten łeb .- powiedział dotykając ręką mojego czoła . –Rzeczywiście jakieś takie ciepłe . Pójdę po termometr . – powiedział szatyn wychodząc z pokoju .
Po kilku sekundach wrócił z termometrem . Zmierzyłam temperaturę i podałam go Grześkowi .
-No to ten teges .Lepiej , żebyś  została dzisiaj w domu . . . Zaraz dam Ci coś od gorączki . Pójdę do sklepu kupię Ci jakiś wysoko witaminowy soczek i zrobię Ci rosołku . Tylko się nigdzie nie ruszaj . Zrozumiałaś ? – zapytał się mnie .
Ja tylko pokiwałam twierdząco głową na tak
- I zadzwoń do swojej matki , że nie będzie Cię dzisiaj w szkole , bo jesteś chora ale zapewnij ją ,że ja Grzegorz Łomacz nad wszystkim panuję , ok. ? – znów się mnie zapytał .
-No ok. – odpowiedziałam sięgając pod poduszkę gdzie leżał mój telefon .
Zadzwoniłam po mamę , która już wróciła z jakiegoś szkolenia , zebrania czy gdzie ona tam była . Powiedziałam ,że jestem chora i poprosiłam ,żeby jutro po mnie przyjechała . Zgodziła się . Potem jeszcze zadzwoniłam do Kurasia :
-Hej kochanie . Co tam ? – zapytał się mnie ,
-Cześć – powiedziałam zachrypniętym głosem –Yyyy….Nie wiem jak Ci to powiedzieć ale jutro będę w Bełchatowie – powiedziałam kaszląc .
-Co się stało ? – zapytał .
-No bo jestem trochę chora jutro wracam do Bełchatowa i jak się wyleczę czyli w niedzielę to wyjadę-odpowiedziałam .
-A mówiłem Ci ,żebyś szalik zakładała ?! Wiedziałem od razu , że się rozchorujesz ! No dziewczyno myślisz ty ? Jak można być takim bezmyślnym przecież ty możesz dostać zapalenia płuc …-nagle przerwałam mu .
-Skończyłeś już? – zapytałam lekko znudzona .
-Nie ! Ja do Ciebie mówię , a ty mnie olewasz . – powiedział,
-Nie prawda nie olewam Cię po prostu zadzwoniłam Ci powiedzieć , że będę w Bełchatowie i jeżeli miałbyś ochotę to mógłbyś mnie jutro  wieczorem odwiedzić ale widzę , że ty się tylko wściekasz każdemu może się zdarzyć przeziębić .Dobra kończę . Na razie – rzuciłam i przerwałam połączenie .
Jak zwykle telefon położyłam pod poduszką , a do mojego pokoju wpadł Gregor z kubkiem herbaty i jakimiś lekarstwami . Grzecznie mu podziękowałam i wypiłam herbatę łykając tabletki . Potem zasnęłam . Chyba tego trzeba mi było . Obudził mnie telefon nie patrząc kto dzwoni odebrałam . I to był wielki błąd , że nie popatrzyłam kto dzwoni :
-Halo ? – zapytałam zaspana .
-Hej Aniu kochanie – powiedział ktoś po włosku , a ja wiedziałam już kto to .
Wszędzie poznała bym jego głos
-Cześć – odparłam również po włosku (ogólnie cała rozmowa była w języku Włoskim )
-Dawno się do mnie kochanie nie odzywałaś . Dowiedziałem się od twojego taty , że wpadasz do nas w Grudniu . Może zabawimy się tak jak kiedyś – powiedział . Chociaż go nie widziałam mogłabym przysiąść na mój laptop ,że ma na twarzy wymalowany miał ten swój cwany uśmieszek .
-Nie zabawimy się , bo mam chłopaka  i ty mnie już nie interesujesz – powiedziałam .
-A pamiętasz czemu wtedy zerwałaś z Krzyśkiem ? To raczej nie było przez odległość tylko przez to , że go ze mną zdradziłaś . Niejednokrotnie zresztą i to z kim ? Ze mną , a chyba osoby z , którą straciłaś dziewictwo się tak łatwo nie zapomina – powiedział to cholernie pewny .
-Może i nie . Tylko , że ja nie powiedziałam , że o  tobie zapominałam tylko , ze przestałam się tobą interesować . Zresztą będzie najlepiej jak ty zajmiesz się swoją narzeczoną , a ja swoim chłopakiem .Teraz przepraszam ale właśnie przerwałeś mi sen ponieważ jestem chora . Trzymaj się . – powiedziałam zakańczając  połączenie .
Jednak nie zasnęłam drugi raz. Wszystkie wspomnienia z Włoszech wróciły .Od momentu poznania go gdy całe Trentino stało w progu drzwi od mojej i ojca kuchni , a ja niczego nie świadoma nuciłam sobie piosenkę słuchaną właśnie na IPod’zie po tym jak ostatni raz się z tobą widziałam 3 dni przed moim wyjazdem z Włoszech . Nagle do mojego pokoju przybył Grześ z miską rosołu . Zapomniałam o tym wszystkim tylko zjadłam razem z Grześkiem rosół po czym zasnęłam opierając głowę o jego ramię . Mogę wreszcie powiedzieć , że teraz na 100 %  wiem , że Łomacz jest moim przyjacielem na 100% . Takim na , którego mogę liczyć w dobrych i złych chwilach . Po czym obudził mnie dzwonek do drzwi .Grzesiek wstał z mojego łóżka mówiąc ;
-Ja otworze .
Tak więc przykryłam się szczelnie kołdrą . Gdy do pokoju wparowała moja matka . Moja mina musiała być mniej więcej o taka O.o . Potem zaczęło się :
-Córciu nic Ci nie jest ?
-Nie mamo Grzesiek się mną świetnie opiekuje.
-Nie wątpię w to – powiedziała przytulając mnie .
-No naprawdę ja nie wiem jak mogło się to stać . Pilnowałem ją ,żeby mi się po nocy nie szwendała , żeby na imprezy nie chodziła . . .
-Grzesiek wyluzuj – przerwała mu moja matka , a ja się turlałam po łóżku ze śmiechu .
-Może zje pani rosół . Sam robiłem ? – nagle zapytał Grzesiek .
-Nie dziękuję . Jadłam niedawno w MacDonald’zie . – powiedziała moja rodzicielka .
-Mamo prosiłam Cię żebyś przyjechała jutro . – powiedziałam .
-Pomyślałam , że im szybciej będziesz w domu tym szybciej wyzdrowiejesz -  uśmiechnęła się moja mama .
-To ja się spakuje – powiedziałam wstając z łóżka i pakując swoje ciuchy do torby treningowej .
Po 30 minutach byłam gotowa do wyjazdu . Pożegnałam się z Grześkiem po czym ruszyłam z mamą w stronę mojego kochanego Bełchatowa . ok. 20 byłyśmy w Bełchatowie . Jednak moja matka to niezły driver . 4 godziny z Gdańska do Bełchatowa . To jest coś . Potem wzięłam szybki prysznic i położyłam się do mojego królewskiego łoża . Przespałam całą noc. Trochę to dziwne , bo już prawie listopad ,a mnie obudziły promienie słońca .Leżałam tak szczelnie przykryta kołdrą , bo było mi za zimno ,żebym mogła wyjść. Do mojego pokoju wparowała mama z jajecznicą :
-Masz Aniu. Zjedz trochę może lepiej się poczujesz. – próbowała mnie nakłonić do zjedzenia.
-Nie dziękuje nie jestem głodna. – odpowiedziałam .
-Zjedz coś proszę. – powiedziała moja matka.
-Nie dziękuje. Możesz zostawić mi tylko kubek z herbatką .
Moja mama się chyba poddała , bo dobrze wiedziała , że nic nie wskóra . Ok. 10 wyszła do sklepu po produkty na obiad , lekarstwa i chusteczki velvet (oczywiście dla mnie). Zadzwonił mój telefon odebrałam cała zakatarzona :
-Słucham ?
-Cześć – odezwał się Bartek.
-A kogo moje uszy słyszą . Czyżby szanowny pan K. się raczył do mnie odezwać ? – zapytał.
-Oooo….Przestań nie chcę się z tobą kłócić . – powiedział.
-Przecież nic nie robię . Leże tylko w łóżku i smarkam w chusteczki
-Jesteś już w Bełchatowie?-zapytał mnie przyjmujący
-Tak.
-Jesteś sama w domu ? – pytał dalej
-Owszem. Mama pojechała na chwilę do sklepu i apteki – odpowiedziałam.
-Rozumiem. To będę u Ciebie za 3 minuty bramka i drzwi są otwarte? – ciągle pytał.
-Taaak.- przeciągnęłam i rozłączyłam się .
Długo czekać nie musiałam , a Kurek wparował do mnie do pokoju z bukietem różowych tulipanów i dużą czekoladą milką.
-Cześć – pocałował mnie w kącik ust – Mam coś dla Ciebie .Nie gniewaj się na mnie – powiedział patrząc smutnymi oczami.
-Nie gniewam. Ta czekolada mnie przekonała – zaśmiałam się –Chodź- poklepałam miejsce na łóżku obok mnie.
Kurek posłusznie się obok mnie położył , a ja położyłam swoją głowę na jego ramieniu i długo gadaliśmy. Nagle do mojego pokoju wparowała mama ;
-Chusteczki. – rzuciła mi na łóżko duże opakowanie – My to się chyba nie mieliśmy okazji poznać –skierowała wzrok na Bartka .
-Dzień Dobry Bartek Kurek jestem .- chciał wstać z łóżka i podać mojej mamie dłoń ale powstrzymałam go.
-Weź się nie kręć .Łeb mnie nawala. Niestety mamo musisz sobie darować dzisiaj podanie dłoni z Bartkiem .- powiedziałam.
-Nic się nie stało – odpowiedziała.-Przynieść wam coś ? –my tylko pokiwaliśmy głowami przecząco i moja rodzicielka wyszła.
Leżałam tak jeszcze trochę z Bartkiem , a właściwie na Bartku . Po czym on musiał iść na południowy , a ja zostałam sama . Znaczy z Pizdusiem i mamą . Kolejne dni mijały , a ja czułam się coraz lepiej . Nastał piątek (czyt. Dzień w którym wreszcie mogłam wyjść z domu) i udałam się razem z Kurkiem ,Aleksem ,Kłosem i jego dziewczyną (Olką ale nie moją znajomą Olką tylko jakąś inną Olką , którą poznał jak grał jeszcze w Warszawie ) oraz Cupkovicem i Jeleną (czyli też w sumie   jego dziewczyną ) na piwo . Znaczy oni na piwo , a ja na soczek .Te lekarstwa…Zresztą nie jestem pełnoletnia .Jeszcze 3 miesiące i będę mogła legalnie chlać .! Czujecie ten klimat? Zrobie bibe na cały Bełchatów ;3
*
Przepraszaaam! Za błędy rozdział pisany w zastraszająco szybko. Co dalej ? Postanowiłam zwolnić trochę tempo akcji zgodnie z radą Wiki. Zachęcam do komentowania i życze wam wszystkim WESOŁYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH!  Postaram się naskrobać jakiś marny rozdzialik (taki jak wszystkie tutaj) ale nic nie obiecuje, bo różnie to może być. Rozdział mi się nie podoba jakiś taki dziwny według mnie. Jeszcze raz zapraszam do komentowania no to na tyle mordki ;D 

środa, 27 marca 2013

Rozdział 15




-Chyba Cię coś pojebało .Wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do mamy :
-Hej mamuś .Sprawa jest .
-….
-Widzisz , bo ja to dzisiaj jednak zostaję na noc u Olki więc możesz się mnie w domu nie spodziewać . –okłamałam ją
-….
-No dobra to do jutra . Pa – rozłączyłam się
-Przez Ciebie okłamałam mamusie ! – powiedziałam z udawaną złością
-Oj . Przepraszam obiecuję ,że to się więcej nie powtórzy . – powiedział Kurek ale już oboje nie mogliśmy wytrzymać tej udawanej powagi i wybuchliśmy śmiechem .
-Dobra Bartuś , a teraz na poważnie . Jeśli chcesz , żebym wytrzymała tu z tobą do jutra rana to musisz coś zrobić do jedzenia – powiedziałam
-Może być lasange ? – zapytał .
-O niczym innym nie marzę . –odpowiedziałam .
-To chodź. Pomożesz mi ją przygotować . –pociągnął mnie za rękę do kuchni .
Razem  z Kurkiem przygotowaliśmy lasange , a ile przy tym było śmiechu . Tak jak i przy samym jedzeniu .Potem już najedzeni spędzaliśmy czas jak to robi 8 na 10 par w Polsce . Zalegujemy , najedzeni na kanapie w salonie oglądając jakieś filmy . Wyglądało to dosyć komicznie bo leżałam na torsie Kurka , a jedną nogę miałam przełożoną przez jego dwie . Potem byliśmy już tak padnięci , że najpierw ja wskoczyłam pod prysznic , wzięłam lodowaty prysznic , przebrałam się w jego koszulkę i położyłam się w łóżeczku Kurka  oczekując  sobie na niego . Po chwili pojawił się „mój men”. Położył się przy mnie , przytulił i zasnęliśmy .Szczerze ? Nie mogę wyjść z podziwu jak ja nie spadłam z tego łóżka . Może to dla tego ,że Bartek obejmował moje prawe biodro albo jestem taką agentką ,że na mnie grawitacja nie działa . Rano się obudziłam , zrobiłam dla mnie i dla Bartka śniadanie .Ubraliśmy się i poszliśmy się razem przejść . Bartek odprowadził mnie pod sam dom ,bo wiedziałam ,że zobaczę się z nim dopiero za 2 tygodnie . Dałam mu całusa w policzek na do widzenia i już chciałam się odwrócić gdy siatkarz złapał mnie za nadgarstek i powiedział zalotnie :
- A nie uważasz z, że twojemu chłopakowi należy się coś więcej .? – zapytał z tym swoim błyskiem w oczach.
Wtedy chyba straciłam kontrole na tym co robię i powiedziałam :
-Należy się- przybliżyłam swoją twarz do niego a , on zaczął powoli ją muskać , a potem to zaczęło się przeradzać w coraz namiętniejszy pocałunek . Nie obchodziło nas to , że zaciekawieni przechodnie przyglądają się nam , a niektórzy rozpoznając Bartka robią nam nawet zdjęcia . W końcu oderwaliśmy się od siebie i powiedziałam mówiąc :
-To do zobaczenia za dwa tygodnie . – uśmiechnęłam się lekko .
-Będę pisał i dzwonił codziennie – zapewnił mnie Kurek po czym po raz ostatni mnie pocałował , a ja pobiegłam do domu .
Wpadłam do domu , rzuciłam moją torbę gdzieś w kąt po czym przywitałam się cieplutkim :
-Cześć mamusiu .
-Gdzie byłaś ? –zareagowała oschle jakby chciała wykrzyczeć „Wiem o tobie i o Bartku ! Wiesz jak się bardzo na tobie zawiodłam ” .
-Chyba musimy porozmawiać – powiedziałam trochę zmartwiona .
Usiadłyśmy przy stole i pierwsze pytanie jakie padło ze strony mojej matki to :
-Jesteś z tym siatkarzem ? Kurkiem ? – zapytała mnie .
-Mamo .Widzisz .Ja z nim wcale nie jestem znaczy wróć , nie byłam do tej pory , bo no wiesz to jest tak ,że jak ja byłam na hali na meczu Skry to nie widziałam się z Bartkiem 2 tygodnie , to on uradowany podbiegł do mnie zaraz po meczu i mnie przytulił . A jego fanki ? Od razu porobiły nam zdjęcia i wielkie halo , że jesteśmy parą . Potem on i taki Alex .Mój drugi kolega poprosili , żebym poczekała na nich 10 minut przed halą , przebiorą się i zaraz po mnie przyjdą to pójdziemy do Kurka i takie tam . No to ja stałam przed tą halą , a te jego fanki mnie otoczyły i zaraz były pytania . W końcu jak Kurek I Alex wyszli to się zdenerwowali i powiedzieli , że Kurek to mój chłopak . Potem poszliśmy do Kurka i spędzaliśmy w 3 czas . Ale przyjaciel Alex’a czegoś tam potrzebował i zostaliśmy z Kurkiem we dwoje i mamo przyrzekam Ci , że między nami nic nie zaszło . No i potem wyszliśmy z Bartkiem na spacer , on mnie odprowadził  , ja mu podziękowałam i nagle no wiesz jakoś tak ten teges no że . . .My no ten . . . No pocałowaliśmy się  i dla tego teraz Ci nie mogę odpowiedzieć czy ja z nim jestem czy z nim nie jestem . Rozumiesz ? – zapytałam .
-Tak . Już wszystko ok. Nie gniewam się na Ciebie tylko pamiętaj , że zawsze masz mi mówić prawdę , a nie kręcić . – powiedziała  i mnie przytuliła , a ja nie mogłam wyjść z podziwu jaką mam super matkę.
Ponownie spakowałam swoje rzeczy do Gdańska  i mama zawiozła mnie na dworzec w Łodzi . Tym razem zdecydowałam się na pociąg.  3 godziny i jestem w Gdańsku . Jak miło . Potem doczołgałam  się z dworca do mieszkania i otworzyłam drzwi . Krzyknęłam tylko :
- Już jestem !
-A witamy przyszłą panią Kurek . – zaśmiał się Kamiński .
-A sprzedał Ci ktoś kiedyś kopa prosto w kroczę ? – zapytałam .
-Tak raz siostra w piątej klasie – żalił się Kamiński .
-To się zamknij jeżeli nie chcesz żeby to się powtórzyło . – powiedziałam .
Wpadłam do pokoju i się w miarę jako tako rozpakowałam , a potem wróciłam na zgromadzenie do naszego salonu .Gdzie siedział Łomacz , Martyna , Kamiński ,Rusek i Kinga dziewczyna Ruska o ile dobrze pamiętam .
Usiadłam sobie między Kamińskim a Grześkiem i nagle zaczęła się lawina pytań:
-To jak to się stało że ty jesteś z Kurkiem ? – zapytała Kinga .
-Nie jestem z Kurkiem . Chyba . Znaczy rano to byłam jeszcze pewna ale potem Kurek mnie odprowadził pod samiutki dom i go pocałowałam z w policzek , a on powiedział tak cholernie pewny siebie i z tym cholernym błyskiem w oku , że jako mojemu chłopakowi to się należy chyba coś więcej . No , a ja nie mogłam się oprzeć  tym jego cholernym błyszczącym oczom no i się pocałowaliśmy . . .Dość długo i . . . namiętnie – uśmiechnęłam się troszeczkę.
-Oooo. . . Ktoś tu się zakochał ! – zaśmiał się Kamiński .
-Nie zakochałam się. Ja po prostu nie mogę się oprzeć jego cholernym oczom , a to jest różnica . Anna Kubacka się tak łatwo nie zakochuje . – powiedziałam .
Siedzieliśmy tak i gadaliśmy jeszcze cały wieczór ale nie koniecznie o mnie . Tylko tak ogólnie o życiu . Nie rozumiałam czemu Grzesiek jest z tą Martyną przecież ona kompletnie zamula i w ogóle nie ma w niej życia i jest sukowata i mogę tak jeszcze wymieniać w myślach ale zadzwonił mój telefon . Wyszłam z salonu i kierowałam się w stronę pokoju mówiąc :
-Halo ?
-Czeeść .- przeciągnął tym swoim cholernie seksownym głosem .
-Witaj . Co tam ? – zapytałam .
-Tak dzwonię dowiedzieć się czy dojechałaś , czy jesteś cała i czy jakaś moja szalona fanka Cię nie napadła . – zaśmiał się –Była by jazda .
-Jazdę to ja jutro będę mieć w szkolę. Bartek ? Zadam Ci jedno pytanie ale jeśli nie chcesz to musisz nie odpowiadać .
-No dawaj , kochanie .
-Co między nami właściwie jest? – zapytałam .
- Widzisz .Dużo myślałem nad tym co było wczoraj i dzisiaj i wiem ,że związki na odległość są trudne ale ja bym chciał z tobą spróbować . Więc teraz ja się Ciebie o coś zapytam i jeśli  nie odpowiesz to nic się nie stanie . Chcesz ze mną być ? – zapytał się mnie .
-Tak Bartek . – powiedziałam .
- Uścisnął bym Cię ale jesteś za daleko – zasmucił się.
-Nadrobimy to  . Obiecuję ale teraz życz mi powodzenia , bo nie wiem jak ja jutro przeżyje w tej szkole . – westchnęłam .
-Będzie lepiej niż myślisz – odpowiedział-Dobra , ja lecę spać bo mi się oczy same kleją . Nie wyspałem się. – westchnął.
-Tak jak ja .Dobranoc – powiedziałam
-Słodkich snów kochanie – rozłączył się .
Od razu wzięłam swoją siwo granatową pidżamkę w koty i poszłam pod prysznic . Potem włączyłam sobie jakiś film na laptopie i . . .Zgadnijcie co robił Grzesiu i Martynie  . . . Grzesiu musi jakieś dźwiękoszczelne ściany stawiać albo kneblować Martynie mordę  lub się stąd wyprowadzę . Przespałam się trochę (czyt. Tyle ile mogłam bo dziewczyna mojego współlokatora znów zbyt hałasowała ubrałam się w http://stylio.pl/duze-zdjecia/no-to-ten-/834293 i właśnie łykałam witaminy gdy do kuchni wpadł Grzesiek :
-Jak tam ? – zapytał z uśmiechem na twarzy.
-Było by lepiej gdyby Martyna nie hałasowała – rzuciłam oschle i wyszłam do szkoły .  
Stałam na przystanku oczekując na mój tramwaj. Oczywiście słuchając muzyki na IPod’zie  gdzie nagle podeszły do mnie dwie dziewczyny (ok. 13-14 lat) i zaczęły mówić :
-Cześć . Ty jesteś tą nową dziewczyną Kurka ? – zapytała nie śmiało , a ja nie wiedziałam o co biega .
-Tak . To chyba ja ale nie mówcie do mnie dziewczyna Kurka tylko Ania .Jestem zwykłą dziewczyną jak wy tylko troszkę starszą . – uśmiechnęłam się do nich.
-Wow ! Fajna jesteś ! Już wiem czemu Bartek Cię tak lubi . Tak szczerzę to myślałyśmy , że okażesz się straszną wiedźmą , a jesteś miłą i zwyczajną dziewczyną . – powiedziała jedna z nich .
-Strasznie miło mi to od was słyszeć . Staram się dla wszystkich być miła ale czasem to nie wychodzi .Swoją drogą ładny masz plecak . Też taki miałam tylko  kolega wylał mi kefir na początku roku – zaśmiałam się .
-A jak poznałaś Bartka ? – zapytały się.
-Wiecie byłam z moją przyjaciółką z , którą niestety się teraz kłócę i kumplami nad jeziorem no i mojej przyjaciółce spodobał się Paweł Zatorski , więc podeszłam do niego i wzięłam numer dla mojej kumpeli . A Bartkowi ja wpadłam w oko i moja kumpela dała mu mój numer . Potem zaczęliśmy pisać , spotykać się , byliśmy przyjaciółmi ,aż doszło do etapu gdzie oboje wiemy czego od życia chcemy i jesteśmy razem – skłamałam ale uznałam ,że nie będę opowiadać im całej mojej zagmatwanej historii .-Przepraszam dziewczyny ale zaraz mi tramwaj zwieję . To do następnego razu ! – pomachałam im . 
Polubiłam te dziewczyny . Miałam wrażenie na początku , żeby chciały mnie ze skóry obedrzeć , a naprawdę były miłe i sympatyczne . Jadąc tramwajem napisałam Kurkowi „Spotkałam dzisiaj twoje dwie bardzo miłe fanki i o dziwo nie chciały mnie zabić tylko normalnie gadałyśmy .Kocham Cię *.* Ania .”
Od razu przyszła mi wiadomość „Widzisz nie wszystkie są złe powodzenia w szkole Kocie o , której kończysz ? ”Odpisałam mu „o 18 ,bo mam 3 godzinny trening jak zawsze . ;( „  , A on na to „Nikt nie powiedział , że będzie łatwo .Trzymaj się jak by coś nie było teges to pamiętaj ,że ja zawszę Ci pomogę . Kocham Cię ;*Kurek .”Potem wysiadłam z tramwaju , zrobiłam  przesiadkę do autobusu i potem poszłam te 100 metrów do szkoły . Po drodze spotkałam Kaśkę (moją kumpele z ławki ) i wybrałyśmy się razem do szkoły . Jak ja nie lubię  tych szeptów było tylko. „Patrz to dziewczyna Kurka . ”Miałam dość tej szkoły . Najchętniej to wpakowałabym moje toboły z powrotem do samochodu matki i wróciła do Bełchatowa .Tak bardzo brakowało mi Aśki . Łudziłam się ,że nadejdzie wieczór gdy któraś z nas zrozumie ,że powinna przeprosić .Niestety ja nie mogę zmusić do jej przeproszenia , bo to by było nie szczere . Chciałabym wieczorami pobawić się z Pizdusiem , pogadać z mamą i poszwendać się z Bartkiem po Bełchatowie słuchając „Patrz to dziewczyna Kurka ! ” ,a nie chodzę sama z Kaśką i innymi dziewczynami z klasy i ciągle słucham „Ty a to nie dziewczyna Kurka!? ”W Gdańsku jest dupnie . Potem trening .Przebrałam się w strój na trening i poszłam w dziewczynami na halę . Dziewczyny z II klasy od razu szeptały : „Ej to nie ta dziewczyna Kurka ?”. Szczerze ! Nienawidzę być w centrum uwagi . Jeszcze jakiś plastik się do mnie dojebał :
-Jak tam w świecie wielkiej siatkówki ?
-Nie wiem , bo do niego nie należę . – odpowiedziałam oschle .
-Dziwne ! Dziewczyna Bartosza Kurka nie wie co jest w świecie wielkiej siatkówki ? – zadrwiła .
-Szczerze ! Wiesz co Ci powiem ? – zapytałam ją z chytrym uśmiechem na twarzy .
- Nie – odpowiedziała dziwnie .
-Tak naprawdę Atansijević jest bardziej słodki niż w telewizji , Zatorski ma jaśniejsze włosy zimą , niż w lecie , Cupko to świrus nad świrusy a Bartek jest bardziej wspaniały niż wszyscy moi byli razem wzięci . Owszem nie wiem co się dzieje w świecie wielkiej siatkówki , bo ja znam chłopaków jak normalnych ludzi , a nie gwiazdorów z wielkiej Skry – zakończyłam swój wywód i odwróciłam się i poszłam na swoją stronę boiska zostawiając ją z opadniętą szczęką . Potem zagraliśmy z nimi sparing oczywiście wygrałyśmy (byłam rozgrywającą trener powiedział ,że mam do tego dryg . )Oraz wybierałyśmy sobie numery koszulek na mecz z Sms Białystok . Ja wybrałam 3 .Chciałam zrobić przyjemność Grześkowi . Ciekawa będzie jaka będzie jego mordka gdy się dowie ,że zostałam rozgrywającą i mam taki sam numer koszulki jak on . Po treningu się ubrałyśmy i każda poszła w swoją stronę . Ja  po ok. 20 minutach byłam w domu . Wpadłam do mieszkania i krzyczałam;
-Grzesiu ! Ale mam newsa ! Zaraz Ci szczęka opadnie ! – krzyczałam , a jego nie było .
Szkoda , że go nie było ale cóż wzięłam prysznic , ogarnęłam się zrobiłam nam na kolację (ulubioną zapiekankę serową Grześka) . Nałożyłam sobie , usiadłam przed telewizorem i zjadłam porcję na swoim talerzu . Resztę  zapiekanki  włożyłam Mentosikowi do lodówki . Potem gadałam z 5 minut z mamą i 30 minut z Kurkiem . Biedak co on ze mną miał . Wyżalałam mu się ,że kłócę się z Grześkiem(o ile jest w domu), brakuje mi tego podłego cygana (Aśki) oraz chcę wracać jak najszybciej wrócić do Bełchatowa.
*
Przepraszam ale nie miałam czasu na pisanie rozdziału i głowy. Przygotowuje się do zawodów w kosza,  odchudzam się, koleżanki wyciągają mnie ciągle z domu. Przemalowałam się na czarno. / A jak nie ćwiczę to robię zakupy. Serio wszystko mi się sypie,wali itd. Do tego zgubiłam gdzieś mój strój ! Kto jest taki głupi, że gubi swój strój od kosza ! Nie ważne. Nie będę się o sobie rozpisywać. Jestem wściekła przez tą dietę i czuje się samotna...Nie wiem kiedy będzie rozdział ale będzie na pewno o ile mój trener nie zabiję mnie za ten strój. To chyba wszystko. Dziękuje, dobranoc proszę o dużą ilość komentarzy ;D 

niedziela, 24 marca 2013

Rozdział 14


. Weszłam do salonu i ujrzałam Grześka z jakimiś 3 chłopakami , którzy czytali kartkę , którą napisałam do Grześka i mieli z tego bekę:
- Ma zgubo ! Udałam się do mej zacnej uczelni ! Będę  przed pierwszym wieczornym zapianiem koguta  . Proszę Cię tylko jak  wpadniesz ze swą lubą , żebyście się tak głośno nie chędorzyli tak jak dzisiaj w nocy . Twa wierna , kompanka Ania ! – czytał karteczkę Kamiński , a Gregorowi chyba było trochę wstyd .
-Cześć- powiedziałam nieśmiało .
-Daj mi spokój ! – obraził się na mnie Gregor .
-Jezu ! No napisałam Ci szczerą prawdę , że nie mogłam spać jak się seksiliście . – powiedziałam –Zresztą jak Ci tu przeszkadzam to może mnie tu jutro nie być , bo jak mam się z tobą kłócić to dziękuję za takie mieszkanie  -  zdenerwowałam się .
Przybiłam piątkę z Kamińskim , Ruskiem i Kazimierczakiem  i zamknęłam się u siebie . Założyłam słuchawki na głowę i uczyłam się polskiego . Jestem pierwszy dzień w tej szkolę , a mi kartkówkę  robią ! Masakra ! Nawet nie chciało mi się wyjść z pokoju po herbatę przez tą kłótnie z Grześkiem . Niestety musiałam się umyć . -.- Wyszłam więc z pokoju i chciałam przemknąć jak najszybciej do łazienki . Niestety . . . Nie udało się , a było tak blisko . ;
-Przepraszam Ania . Nie powinienem na Ciebie się wtedy unosić , bo to nie twoja wina , że byłem za głośno z Martyną. – powiedział i próbował przytulić .
-Daj mi spokój . Ok. ? Na razie nie mam ochoty z tobą rozmawiać . Najpierw trzeba myśleć dopiero potem mówić . Jak by to była moja wina ,że twoja Martyna przeżywa za głośno orgazm . – wkurzyłam się i zamknęłam drzwi od łazienki .
Byłam z siebie dumna . Nie chciałam przecież się na niego gniewać , bo prawda była taka , że nie umiałam ale chciałam , żeby zrozumiał , że nie całe zło świata to moja wina .Wzięłam zimny prysznic , przebrałam się w  pidżamy i wyszłam z łazienki . Położyłam się na łóżko i szczelnie okryłam kołdrą . No i drzwi od mojego pięknego pokoju się uchyliły .
-Ania ? Miałabyś ochotę ze mną porozmawiać ? – zapytał siatkarz .
Chwilę się wahałam ale kiwnęłam twierdząco głową .
Grzesiek usiadł na łóżku , a ja na niego patrzyłam . Siedział jeszcze tak w ciszy i chyba nie wiedział od czego zacząć tak mi się zrobiło biedaczka żal więc powiedziałam :
 - Wybaczone ale jeszcze raz coś takiego będzie mieć miejsce , a przeniosę się do internatu i już nie będziesz moim przyjacielem – powiedziałam zwijając usta w podkuwkę .
-Nic takiego już się nie wydarzy . – przytulił się do mnie Grześ .
Leżeliśmy tak przytuleni i gadaliśmy . Czułam się w jego towarzystwie wyjątkowo dobrze i samo myślenie o tym , że kiedyś (najpewniej już od czerwca ) nie będę z nim mieszkać tylko jakaś inna dziewczyna z , którą będzie chciał spędzić  resztę życia (czyli najpewniej ta suka Martyna ! Niech on znajdzie sobie kogoś bardziej normalnego ! )ogarnia mnie smutek i lekka zazdrość , że  nie będę mieć Grzesia tylko dla siebie i nie będę się z nim spotykać . Usnęliśmy  przytuleni na moim łóżku . Tydzień minął jak z bicza strzelił . W piątek po wieczornym treningu udałam się na dworzec autobusowy w Gdańsku , kupiłam bilet i wsiadłam do autobusu , który przywiózł mnie do Łodzi , a potem z stamtąd odebrała mnie moja mama . Gadałam całą drogę z mamą i pisałam sms’y z Alex’em . Zostawiłam torbę w domu i poszłam na spacer z Alex’em .Ucieszyłam się gdy dowiedziałam się, że Alex znalazł sobie dziewczynę Serbkę. Szkoda tylko , że biedaczek męczy się w związku na odległość , bo przecież każdy z nas dobrze wie , że takie związki są dupne , bo nawet nie masz się do kogo przytulić jak Ci jest źle . Ok.22 wróciłam do domu  . Potem wzięłam kąpiel i poszłam spać . Przynajmniej chciałam ale ok. 1 w nocy przyszedł do mnie sms „Słyszałem ,że jesteś w Bełchatowie ! Dawno się nie widzieliśmy . Może miałabyś ochotę porozmawiać . Winiar. ”Jeeezu ! Co on sobie myśli , kto normalny ma ochotę na pogawędki o 1 w nocy odpisałam „Kiedy? ”A on na to „Najlepiej teraz .Czekam przed twoim domem . ”No ten to ma nasrane w tej głowie ! Cóż założyłam adidasy i kurtkę na moją super pidżamę (czyt. stary strój do siatkówki) . Otworzyłam drzwi od domu i poszłam do samochodu Michała . Wsiadłam do jego auta , a on się na mnie spojrzał jak na debilkę i lustrował moje nogi :
-Nie komentuj – rzuciłam .
-Nic nie mówiłem .- uśmiechnął się siatkarz .
-No i dobrze . – odpowiedziałam
-Jak tam w Gdańsku .? –zapytał przyjmujący .
-Ciężko . Wychodzę z domu o 720 i wracam o 20 . Nikt nie mówił , że będzie łatwo .
- Tak to prawda . – powiedział
-A co ty ? Znaczy . Czemu ty? No . Po co ty przyjechałeś o 1 w nocy , żeby pogadać tak praktycznie o niczym ? – zapytałam .
-Bo zawszę jak jestem dostępny na Skype to ty się dziwnie od razu wylogowujesz i nie odpisujesz na sms’y . – patrzył na mnie z wyrzutem siatkarz .
-Przepraszam Cię , ale to jest tak , że nawet nie mam kiedy. – powiedziałam –Wybacz mi . – zatrzepotałam rzęsami .
-Pod jednym warunkiem . – powiedział przyjmujący
-Jakim ? – zapytałam
-Przyjdziesz jutro na mecz – wyciągnął bilet w moją stronę .
-Ale ja nie lubię  chodzić na mecze . – powiedziałam .
-A byłaś kiedyś ? – zapytał .
-No byłam kiedyś na meczu Trentino . – powiedziałam
-Ale Plus Liga to zupełnie inny świat –wymachiwał mi biletem przed nosem . –To jak będziesz ? – zapytał .
-A dasz mi spokój ?Jestem już bardzo zmęczona – zapytałam .
-Tak . – odpowiedział siatkarz .
-To do zobaczenia jurto na meczu . – powiedziałam biorąc bilet i wychodząc z samochodu.
Szybko wybiegłam z samochodu w stronę domu . Wpadłam do domu cała zmarznięta i szybko wpadłam pod kołdrę po czym  usnęłam . Jezusie ! Obudziłam się o 12 ! Szybko się ogarnęłam , przebrałam i ruszyłam w stronę hali Energia . Zajęłam wyznaczone miejsce w strefie VIP i siedziałam oglądając mecz . Jak było można się spodziewać Skra pokonała Azs Indykpol Olsztyn 3;0  . Już wychodziłam z hali gdy ktoś złapał mnie za nadgarstek mocno przytulił :
-Poczekaj na mnie przed halą . – powiedział Kurek
-Jasne .Tylko szybko , bo mi dupa zmarznie . – powiedziałam .
-OK. 10 minut .
Wyszłam z hali a już zaczęły się pytania „Ty jesteś dziewczyną Bartka ? ” „Jak się poznaliście ? ” „Ile ze sobą jesteście ? ” itd. Itd. 
Miałam tego dość tylko stałam z telefonem w ręku z dziewczynami , które wokół mnie zrobiły ścisłe kółeczko bez drogi ucieczki . Odpowiadałam im , że nie jestem dziewczyną Bartka ale mi nie wierzyły . Nagle zauważyłam Alex’a i Kurka wychodzącego z hali . Spojrzałam błagalnie w ich stronę , żeby mi pomogli .Nagle podszedł do nas  Bartek i powiedział :
-Przepraszam was ale muszę już porwać moją dziewczynę , bo jesteśmy umówieni .
-A ONA MÓWIŁA , ŻE NIE JEST TWOJĄ DZIEWCZYNĄ ! – wydarła się jedna z nich .
-Tak , bo to moja mała kochana kłamczuszka . Teraz już naprawdę musimy iść – złapał mnie za rękę i chcieliśmy już odejść z pod hali gdy podbiegł do mnie Zatorski :
-Możemy pogadać ?! – wydarł się
-A o co chodzi ? – zapytałam .
-O to ,że tak nagadałaś Aśce ,że poznała siatkarza i już po 2 tygodniach olewa własną przyjaciółkę i zerwałaś z nią przyjaźń . ! – wrzeszczał na mnie .
-Bo to prawda ! Nigdy wcześniej mnie nie wystawiła , a wystarczy ,że ty zabierasz ją na jakąś kolacyjkę to wszystko odwołuję . Ja rozumiem ,że jakbyś był jej narzeczonym albo mężem to ok. ale nie chłopakiem z , którym jest miesiąc i lata na każde jej zawołanie .Jeżeli nie masz już nic więcej do gadania to pozwól ,że ja , Bartek i Alex się oddalimy . Wtedy Kurek znów złapał mnie za rękę i poszliśmy do jego mieszkania razem z Alex’em  .
-Nie zdziwię się jakby jutro na Ciacha.net pojawił się post „Nowa Dziewczyna Bartka Kurka – Zdjęcia ”, a pod nim tekst i nasze zdjęcia jak idziemy sobie za rączkę albo jak przytulamy się po meczu itd. – zaśmiałam się .
-To bardzo możliwe . – uśmiechnął się Bartek .
-Nie dla mnie . Ja tam w Gdańsku to będę mieć przejebane ! – powiedziałam .
-Heheszki . – zaśmiał się Alex .
-A ty z czego się cieszysz ? – zapytałam
-Że ja z moją dziewczyną nie mamy takich problemów jak wy – wskazał na nas palcem .
-My nawet nie jesteśmy razem Alex . – powiedziałam .
-Właśnie . – poparł mnie Kurek –Znaczy od jutra już będziemy jak ukażą się te zdjęcia w necie – zaczął się śmiać .
-Jesteście chorzy ! Psychicznie ! – zaśmiałam się siadając Bartkowi na kolana
-Nie bardziej niż ty słyszeliśmy o tej twojej karteczce do Grzesia czasem to ze śmiechu sobie ją w szatni cytujemy – śmiał się Alex i zaczął recytować  -  Ma zgubo ! Udałam się do mej zacnej uczelni ! Będę  przed pierwszym wieczornym zapianiem koguta  . Proszę Cię tylko jak w padniesz ze swą lubą , żebyście się tak głośno nie chędorzyli tak jak dzisiaj w nocy . Twa wierna , kompanka Ania  . – zwijał się ze śmiechu.
-Ja mu tylko opisałam prawdę w dość śmieszny sposób .- powiedziałam .
-Serio to słychać w twoim pokoju ? –zaciekawił się Kurek za co lekko zdzieliłam go w ramię .
-Wiesz , Różnie to bywa . Ogólnie to nie lubię tej całej Martyny – powiedziałam
-Czemu ? –zainteresował się Alex
-Bo ja mam taką tezę ,że „Wszystkie Marty i Martyny to skurwysyny . ”A tak na serio to ona mi się dziwna wydaję . – westchnęłam opierając się o ramię Kurka
-Ania . . . – powiedział Kurek
-Zamknij się! Ty powiedziałeś tym dziewczynom , że jestem twoją dziewczyną to teraz ja się trochę nad tobą po pastwię i będę Cię traktować jak chłopaka . – powiedziałam .
-A to też będzie obowiązywać w nocy ? – zapytał Kurek a w jego oczach pojawił się taki błysk.
-Chyba Cię Pan Bóg opuścił – stwierdziłam .
-Wiesz , bo w umie to mi ta mnie przeszkadza , że ty mi siedzisz na kolanach i się do mnie przytulasz tylko siku mi się chcę – powiedział przyjmujący .
-No to trzeba było tak od razu – powiedziałam schodząc  mu z kolan i siadając na kanapie obok Alex’a.
Serb oglądał „Trudne Sprawy ” , a ja sprawdzałam na IPhone’ie newsy na Ciacha.net. Nagle pojawił się post „Nowa Dziewczyna Bartka Kurka –Zdjęcia ”. Zobaczyłam dalej co jest napisane dalej był artykuł „Już dawno dochodziły nas wieści ,że Bartek Kurek ma dziewczynę . On jednak postanowił się ujawnić dopiero po meczu z Azs Indykpol Olsztyn. Zaraz po meczu podbiegł do ukochanej i ją mocno przytulił . Mamy kilka zdjęć Kurka i  jego tajemniczej dziewczyny  . Sami oceńcie czy jest ładna .”
No i pod tym były cztery zdjęcia Kurek jak mnie obejmuję ,Kurek jak wybawia mnie z opresji ., Kurek , który chwyta mnie za rękę i Kurek z , którym idę trzymając się za rękę . Skwitowałam to krótkim „Zajebiście ”Alex się na mnie dziwnie spojrzał , a ja tylko machnęłam ręką i czytałam komentarze pare osób stwierdziło ,że jestem ładna , parę ,że całkiem  , a niektórzy że Bartuś poleciał najwidoczniej na intelekt . Jedna osoba napisała też że jestem deską (nie wiem gdzie .Chyba tam powinno być beczką ), a 2 stwierdziły ,że jestem okropna fuj i ble . No to niech się nie patrzą . Nagle zapytałam się Alex’a :
-Alex jak myślisz jestem ładna ? Ale tak szczerze .
-Jak się uśmiechasz to jesteś przepiękna . – powiedział
-ALLLEEEEX ! To miało być szczerze ! – spojrzałam się na niego
-Tak jesteś ładna Aniu . Przyrzekam na mamusie – powiedział  z ręką na sercu .
-Weź nie przyrzekaj , bo jeszcze matka Ci umrze i co wtedy będzie – wtedy oboje zaczęliśmy się śmiać , a Kurek wyszedł z łazienki .Nagle i jego postanowiłam trochę pomaltretować :
-Kuruś powiedz ale tak szczerze nie obrażę się jeżeli powiesz nie .  Jestem ładna ? –zapytałam
-Tak , a czemu pytasz ? – zaciekawił się i zmarszczył dziwnie brwi .
-No bo na ciacha.net już jest napisane ,że jestem twoją dziewczyną i jedna osoba napisała , że jestem deską , dwie , że jestem brzydka , kilka że pokochałeś mnie za intelekt , było też parę komentarzy , że jestem ładna i parę ,że jestem całkieeem . – powiedziałam smutna .
-Nie martw się .One tak piszą , bo są zazdrosne ,że jesteś moją dziewczyną , a one nie . – uspokajał mnie .
-Dziękuje zawsze wiesz jak mnie pocieszyć – powiedziałam.
Bartek kazał mi usiąść na kolana z racji tego , że jestem „jego dziewczyną”  i zapytaliśmy się Alka co to za odcinek ten nam odpowiedział :
-To o takim gościu co chodzi w takich okularach jak denka od słoika i ma aparat na zębach taki wielki – gestykulował Alex .
-Pewnie programista – zażartowałam .
-No informatyk . Skąd wiedziałaś ? –a na to wszyscy w 3 wybuchliśmy śmiechem .
Ok.  19 Alex musiał się zmyć ,  bo nasz kochany Cupko coś od niego chciał . Zostaliśmy sami . Nagle Bartuś przeniósł mnie i siebie na kanapę na , której leżeliśmy i oglądaliśmy film jak na „parę” przystało i wszystko było by pięknie gdyby nie mój telefon :
-Halo ?
-….
-Wiesz co mamo .No nie wiem .
-….
-No ja u Olki jestem .
-….
-Tak wiem .
-…..
-No dobra . Wrócę dzisiaj przed północą . – powiedziałam
-….
-To cześć – odpowiedziałam i się rozłączyłam .
-No chyba Cię coś pogięło , że dam Ci opuścić moje mieszkanie przed świtem . – powiedział Bartuś .
-Dasz – powiedziałam  .
-Nie my spędzimy tą noc razem jak pan Bóg nakazał – powiedział poważnie Bartek i dobrze ,że podtrzymał mnie za biodro bo spadłabym z jego kanapy .
-Czyli mam okłamać mamę ,że spędzę noc u Olki a tak na serio będę spać z tobą? – zapytałam .
-Nie musisz jej okłamywać – powiedział dziwnie poruszając brwiami .
-Chyba Cię coś pojebało .Wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do mamy :
*
To mamy 14! Mam wenę jak nigdy. Jeszcze przypominam o ankiecie i zapraszam do komentowania. No to chyba na tyle. Rozdział 15 pojawi się w tygodniu. Nie umiem precyzyjnie określić kiedy. Przepraszam z góry za błędy ale rozdział pisany na szybko. No to na tyle Ciao Mordy ! 

sobota, 23 marca 2013

Rozdział 13



O 11 obudził mnie Łomacz :
-Ania ! Wstawaj , pokaże Ci Gdańsk pójdziemy do galerii potem poznasz ziomków z mojej drużyny , ich dziewczyny i moją dziewczynę.
-Grzesiu ! Daj pospać! – zawyłam .
-Właśnie co Ci się śniło wiesz pierwszy sen na nowym miejscu jest proroczy czy jakoś tak . –zaśmiał się Gregor .
-Nic mi się nie śniło – powiedziałam zawiedziona .
-Ech . . . Ale może to lepiej niż by Ci się jakieś schizy śniły . – zaśmiał się Grześ .
-Racja – dobra ja wstaję , a ty zrób nam śniadanko – powiedziałam puszczając mu oczko .
Ubrałam się , zjadłam z Gregorem śniadanko , potem pokazał mi Gdańsk . Piękne miasto .Chyba najpiękniejsze w jakich byłam (a trochę to ich było) . Potem poszliśmy na shopping . Wróciliśmy koło 5 zmęczeni . Grześ chciał mnie wyciągnąć na imprezkę , ale odmówiłam . Jakoś nie byłam teraz w sosie poznawać nowych ludzi . Wzięłam gorący prysznic , zrobiłam sobie gorący kubek (pomidorówkę) i położyłam się w łóżku z laptopem na kolanach .Napisałam wpis na blogu „Wiem , że ostatnio was olałam ale nie martwcie się nie tylko was .Co u mnie nowego ? Poza tym , że nie mam już przyjaciółki i wczoraj przeprowadziłam się do Gdańska  oraz jestem nieszczęśliwie zakochana wszystko ok. Lecę mordy , może będzie ktoś interesujący dostępny na skype .  ”Niestety dostępna była tylko Aśka , Winiar i parę ziomków z mojej byłej klasy z , którymi zbytnio nie miałam ochoty gadać . Wylogowałam się i włączyłam sobie film pt „Fryzjerka”. Nie powiem całkiem niezła schiza no ale to i tak było chyba najlepsze co mogłam teraz zrobić . Obudziłam się rano .Całkiem głodna .Wzięłam szybki prysznic , ubrałam się i wyszłam do sklepu po bułki .Po ok. 20 minutach wróciłam z zakupami . Zrobiłam sobie pyszne śniadanko i siedziałam w kuchnio-jadalni przy stole czytając „Fakt”. Nie było w nim w sumie nic ciekawego .Taki tam brukowiec z ploteczkami . Piłam herbatę gdy do kuchni wparowała jakaś dziewczyna ustała przede mną i przywitała się :
-Cześć. Jestem Martyna dziewczyna Grześka , a ty to zapewne Ania ? –zapytała mnie .
-Tak . – odpowiedziałam chociaż pomyślałam sobie w głowie pewną rymowankę , która brzmiała „Wszystkie Marty i Martyny to skurwysyny.”
Starałam się nie oceniać ludzi powierzchownie ,ale w tej dziewczynie było coś dziwnego . Nagle powiedziałam :
-Przepraszam , ale telefon mi pada i muszę podłączyć telefon do ładowarki .
Skłamałam jakoś nie chciał o mi się z nią gadać . Może uznacie mnie za dziwaczkę no ale po prostu nie lubię jej . Chociaż miałam nie oceniać ludzi powierzchownie to od niej ,aż bije tą sztuczną sympatią . Aż mnie mdli . Cóż wzięłam swojego IPod’a . Ubrałam kurtkę i adidasy , a potem ruszyłam w kierunku plaży , usiadłam na brzegu i delektowałam się nad morskim powietrzem . Nie wiem ile tak przesiedziałam , ale później niebo zrobiło się dziwnie zachmurzone (praktycznie czarne ).Biegłam do Grześkowego mieszkania lecz niestety byłam za wolna ,albo deszcz był za szybki, bo w połowie drogi mnie złapał  .  Wchodząc do mieszkania nie zwracałam uwagi kto tam jest i rzuciłam niekulturalną wiązankę słów :
-Jebany Gdańsk ! Jebany Deszcz ! Dlaczego kurwa zawsze ja !? Kurwa mać , wszystko mam mokre ! – wrzasnęłam
-Anka ?! Co się  stało ? –wychylił się z salonu Grzesiek , a za nim uśmiechnięci koledzy z jego drużyny.
-Byłam za wolna ,albo ten jebany deszcz był za szybki ! –odburknęłam –Idę wziąć prysznic. 
Gdy już wzięłam prysznic i przebrałam się w nowe rzeczy .  Poszłam do dużego pokoju i stanęłam w progu :
-No powiem Ci, że ta twoja koleżanka na sucho to niezła jest –zaśmiał się któryś z chłopaków .
-Weź jak by się Winiar dowiedział ,że tak o niej mówisz to by Ci mordę obił. – przewrócił oczami Grzesiek .
 -Czyli ona się piep… - nie pozwoliłam mu dokończyć .
-Do twojej wiadomości nie pieprzę się z Winiarskim .- powiedziałam oschle .
-Jak to ? To czemu by mi mordę obił? –zapytał się .
-Nie obił by Ci gwarantuję on w moim życiu nie ma nic do gadania .
-Kłótnia kochanków ? – zażartował Grzesiek .
-Nie kłótnia kumpli – przewróciłam teatralnie oczami
-Nie ważne jak by Ci Winiar nie obił mordy to z pewnością by to zrobił Kurek albo Atanasijević  . – zaśmiał się Grzesiek .
-Nikt by Ci mordy nie obił – zapewniłam blondyna –Ale jak ty Grzesiek się zaraz nie zamkniesz to ja Ci ją obije , a następnie zaknebluję ? – powiedziałam krzyżując ręce na piersi .
-Przepraszam  . Wybacz mi – powiedział przytulając mnie .
-Spierdalaj – wyrwałam się z jego uścisku i poszłam do swojego pokoju . Zaczęłam przywieszać na ścianie już wywołane foty Moje , Kurka ,Alex’a i nawet dwie z Winiarskim przyczepiłam , bo tylko tyle miałam . Zadzwoniłam do mamy z , którą porozmawiałam z 20 minut . Przebrałam się w pidżamy i jak zwykle napisałam „Dzisiaj u mnie Między Narodowy Dzień Zamulania .Trzymajcie się mordki ;D ”Potem popisałam chwilę z Aleksem na facebook’u i obejrzałam film pod tytułem „Ostatnia Piosenka . ”Szczerze ten film mnie jeszcze bardziej przymulił ,ale był nawet fajny . Nawet nie wiem o , której ale zakładam ,że wcześniej zasnęłam . Była niedziela , nie chciało mi się wstawać . Leżałam w łóżku gdy uchyliły się drzwi , a do mojego pokoju wparował Grześ.  Położył się koło mnie , przykrył kołdrą  przytulił i powiedział „Przepraszam za wczoraj .”Na co ja się jeszcze bardziej w niego wtuliłam i zasnęłam z powrotem .Obudziłam się za jakiś czas ponownie . Spał przy mnie Grzesiek . Spojrzałam na zegarek 1153.. Leżałam nie ruchomo , żeby nie obudzić Grześka . To jedyny dzień w tygodniu w , którym może pospać bo nie ma treningu .20 minut później obudził się Grzesiek ;
-Witaj – powiedział z uśmiechem na twarzy .
-Cześć – odpowiedziałam mu tym samym –Wiesz , moja mama nie była by z nas dumna . Złamałeś swoją obietnice. – zaśmiałam się .
-Wcale , że nie . Moja obietnica brzmiała „Ja przysięgam pani , że ja do pani córki nic nie czuję to jest tylko moja koleżanka ,zresztą mam dziewczynę , a ja to nie jestem taki typ co do dwóch na raz startuję .  Na swoją mamę mogę przysiąść że jej  nie zgwałcę  , bez pani zgody to jej nawet całusa nie dam , nie pozwolę żeby jej się krzywda stała mogę nawet lekcje jej codziennie sprawdzać tylko proszę pani niech pani się zgodzi !” Pamiętam to słowo w słowo  i się tego trzymam . –zapewnił mnie Grzesiek .
-To dobrze – odpowiedziałam .
-Nie chcę , żeby Winiar , Alex i Bartek mi łeb odstrzelili – powiedział .
-Nie odstrzelą . Nie pozwolę im . Zresztą Winiar ma mnie już głęboko i daleko . – westchnęłam .
-Masz mnie . Po co Ci jakiś zgorzczniały staruch , jeżeli masz mnie ,Alex’a i Bartka . Trzech najwspanialszych przyjaciół pod słońcem . – zaśmiał się Łomacz.
-Grzesiek ? – zapytałam .
-Mogę Ci coś powiedzieć .? –zapytałam go .
-Jasne – odpowiedział .
-Tylko musisz mi przyrzec ,że nikomu nie powiesz . OK. ? – zapytałam .
-Przyrzekam na babcię Klementynkę . – zaśmiał się  .
-Grzesiek ! To poważna sprawa ! Przysięgnij !
-No przysięgam ! – powiedział jak najpoważniej umiał ,ale w końcu wybuchł śmiechem .
-Nie ważne – odwróciłam się.
-No powiedz , proszę  przecież wiesz , że nikomu nie powiem ,ale nie potrafię być poważny . – bronił się rozgrywający.
-Dobrze więc z Michałem to było tak , że my się kiedyś poznaliśmy wieczorem na plaży .Wiesz wtedy o spędzaliście te  wakacje razem nad tym jeziorem . To po tym jak wróciliście z tego jeziora ja się z Winiarskim za kumplowałam i pewnego razu jak go pocałowałam tak w policzek na do widzenia to on się niechcący przechylił i pocałowałam go w usta . Potem oboje wszystko wytłumaczyliśmy i wszystko było ok. przez jakiś czas . Potem znów wszystko wróciło do normy . Potem zaprosiłam Winiara na szklankę Pepsi za dobrą radę i mu trochę weszłam na ambicję . No i Winiar chciał zagilgotać mnie na śmierć i wtedy nasze usta się spotkały on mnie zaczął namiętnie całować i wszystko by trwało gdyby nie moja matka nie wróciła ze SPA w odpowiedniej chwili .Parę dni potem spędziliśmy razem noc ale nie tak jak Ci się wydaje było tylko całowanie i przytulanie . Rano Michał wrócił do siebie i jak się okazało Dagmara i Oliwierek złożyli mu niezapowiedzianą sobotnią wizytę , a ja przeżywałam najgorszy dzień w życiu . Straciłam na zawszę moją najlepszą przyjaciółkę , nie miałam przy sobie nikogo bliskiego , bo mama była na szkoleniu tata we Włoszech , byłemu dupy zawracać nie będę , ty byłeś w Gdańsku , a innym nie mogłam aż tak zaufać , żeby się im zwierzyć . Wiem , że to głupie ale postanowiłam zadzwonić do Winiara i zapytałam się tylko co robi , a on od mnie że Daga i Oliwier do niego przyjechali .Wtedy coś we mnie pękło , opamiętałam się i w niedziele  z nim zakończyłam to co nas łączyło .Czyli w sumie oficjalnie nic , ale praktycznie coś . Wiesz co jest najgorsze ? – zapytałam .
-Nie – odpowiedział Grzesiek
-Uświadomiłam mu ,że tak naprawdę on mnie nie kocha ale ja się w nim zakochałam .Rozumiesz ? –zapytałam ze łzami w oczach .
-Ciii….Nie martw się. Pamiętaj , że gdziekolwiek będę to zawszę Ci pomogę . – przytulił mnie i pogłaskał mnie po głowie .
-Nie zasługuję na takiego przyjaciela jak ty – wtuliłam się w niego .
-Zasługujesz – wyszeptał mi do ucha .
Pocieszał mnie jeszcze trochę po czym ogarnęłam dupę i w podziękowaniu dla Grzesia za to ,że wysłuchiwał moich problemów . Zrobiłam jajecznicę  . Zjedliśmy śniadanie , Łomacz się ubrał w koszulę w kratę , jeansy i adidasy po czym wyszedł na spotkanie z Martyną , a ja się rozłożyłam na kanapie i oglądałam „Wojny Magazynowe” na History . Zamówiłam sobie pizzę i siedziałam jedząc i oglądając telewizję.  Potem zadzwoniła do mnie mama porozmawiałam z nią trochę . Po czym napisałam wpis na blogu „Po popołudnie z Wojnami Magazynowymi i pizzą ”Potem zobaczyłam kto jest dostępny na Skype . Ku mojej radości  był Kurek i do mnie zadzwonił i oczywiście rozmawialiśmy ponad godzinę . Potem znów włączyłam sobie film tym razem padło na „Lol ”  nie doczekałam nawet końca filmu i usnęłam . Nawet nie wiem o , której wrócił Grzesiu ale na pewno wrócił, bo słyszałam parę jęków z jego sypialni  .Mój budzik zadzwonił o 630 . Wstałam ogarnęłam się , ubrałam spakowałam rzeczy do szkoły i trening , który mam od razu po lekcjach . Potem napisałam kartkę Grześkowi „Ma zgubo ! Udałam się do mej zacnej uczelni ! Będę  przed pierwszym wieczornym  zapianiem koguta  . Proszę Cię tylko jak w padniesz ze swą lubą , żebyście się tak głośno nie chędorzyli tak jak dzisiaj w nocy . Twa wierna , kompanka Ania *.*  ” Jaką  miałam beke pisząc tą karteczkę. Wyszłam z domu , poszłam na przystanek tramwajowy poczekałam na swój tramwaj , potem była tylko jeszcze przesiadka na autobus miejski  i byłam w moim sms’ie . Wróciłam ze szkoły i treningu ok. 18 . Weszłam do domu i od razu z salonu dobiegły mnie śmiechy

*
Przepraszam ,że kazałam wam czekać tyle na 13 ! Powinnam za to zostać powieszona na sznurówkach od moich air max'ów! Mam tylko nadzieję ,że wam to czekanie wynagrodziłam. W weekend 14 na pewno nie dodam ,bo po ponad tygodniu nie obecności muszę się pouczyć oraz mam ważny sprawdzian z mojej kochanej fizyki ;D Tak wiem , że jestem powalona  , bo lubię fizykę  ale cóż poradzić . Przepraszam was za ewentualne błędy występujące w tym rozdziale ale pisałam go o 4 rano i szczerze myślałam ,że go dodałam ale widocznie zamiast "opublikuj" kliknęłam "zapisz". No i przypominam o ankiecie w górnym rogu bloga ponieważ mam mało głosów no i to tyle ;D Na raaazie ;D

wtorek, 19 marca 2013

Rozdział 12


Parę minut później byłam już pod mieszkaniem Kurka . Zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi i otworzył mi już lekko wcięty Kurek . Wciągnął mnie do mieszkania i zaciągnął do salonu po czym przedstawił mnie po angielsku :
-Chłopacy to jest Ania . W skrócie niezła dupa ale jak ją ruszycie to Grzesiek Łomacz  i Winiar was pozabijają . – powiedział śmiejąc się –Asia to są chłopacy . – popatrzyłam na niego jak na durnia i parsknęłam śmiechem . 
Zdjęłam kurtkę i zaczęliśmy się przedstawiać , bo Kurek to za bardzo nie umie zapoznawać z sobą ludzi ;
-Cześć Konstantin – uśmiechnął się do mnie i podał mi rękę .
-Miło mi , Ania – odpowiedziałam .
-Cześć mam na imię Wytze – powiedział holender .
-Ania .
Podeszłam już do ostatniego z nich i zobaczyłam znajomego szatyna .
-My to chyba się już trochę znamy – odpowiedział uśmiechnięty Serb .
-Chyba trochę tak .Ania – powiedziałam
-Alex. – odpowiedział –Już lepiej , bo jak Cię widziałem 20 minut temu to byłaś trochę w rozsypce - Stwierdził Alex .
-Tak . Nie zawsze jest kolorowo . – powiedziałam .
Siedzieliśmy tak przy stole (Ja , Konstantin ,Wytze z narzeczoną , Miguel i jego  żoną  oraz Kurek )
-Kuruś . A czemu tu nie ma twojej blond piękności ? – zapytałam .
-A daj spokój . Już nie jesteśmy razem  . Ty mi wystarczasz – poruszył dziwnie brwiami .
-Długo się mną nie nacieszysz . – poruszyłam brwiami w taki sam sposób jak on .
-Czemu ? – zapytali zaciekawieni  Serbowie .
-Przenoszę się do Szkoły  Mistrzostwa  Sportowego  w  Gdańsku – odpowiedziałam .
-To co trenujesz ? – zapytali z zaciekawieniem.
-Siatkówkę , ale trenowanie to za duże słowo . – powiedziałam .
-Ta gdyby nie Winiar , ja ,Grześ i Szampon to byś nadal siedziała na dupie i miała wszystkich w dupie .
-Mi tak było dobrze. – powiedziałam .
-Nie wkurwiaj mnie tylko pij – podał mi kieliszek Bartek .
-Nie piję . – powiedziałam .
-Ty Anno ? Od kiedy ? – zapytał Kurek.
-Od 31 sierpnia . Podobno jak się uchlam to jestem łatwa i łatwo mnie zbajerować . –powiedziałam .
-Gdzie tam mordko . Pij – nakłaniał mnie Bartuś .
-Nie . – powiedziałam twardo .
-A właśnie . Tak w ogóle to czemu wtedy płakałaś ? – zapytał się Alex .
-Wtedy jak na Ciebie niechcący wpadłam ?
-Tak – odpowiedział .
-No bo właśnie się dzisiaj dowiedziałam co to znaczy stracić najlepszą przyjaciółkę i jak wszyscy kumple mają Cię w dupie , bo mają własne życie . – powiedziałam .-Właśnie ! Kurek ! Mordo ! – powiedziałam siadając mu na kolanach .
-Oooo….Jak miło . Co tam Aniu ? – zapytał mnie .
-Dziękuje Ci . Jesteś najlepszym kolegą z psychiatryka jakiego miałam – zaśmiałam się .
-Jak miło – pocałował mnie w policzek .
-Będę za tobą tęsknić mordo . – powiedziałam .
-Jasne , ja za tobą też . Koleżanko z psychola – odpowiedział .
-A kiedy wyjeżdżasz ? – zapytał Konstantin i żona Miguela prawie na raz .
- W ten piątek . – odpowiedziałam .
-Zrobimy Ci imprezę pożegnalną – uśmiechnął się Alex .
-Ej ! Ale wy chcecie się mnie pozbyć ?! Ja tu będę was nawiedzać przynajmniej raz na dwa tygodnie ! – zaśmiałam się – Zresztą pewnie po zakończeniu roku szkolnego tu wrócę albo do Spały lub Łodzi .-powiedziałam .
-Czemu ? – zapytała żona Wytze .
-Wiesz to już będzie moja piąta szkoła w ciągu 3 lat . – zaśmiałam się .
-Jestem pełen podziwu – zaśmiał się Wytze .
Cały wieczór minął nam na gadaniu . Miło było , że Kurek o mnie pomyślał i zaprosił na ten melanż . Chciałam już wychodzić do domu lecz Kurek mnie zatrzymał i wybełkotał ,że po nocy mnie nie puści . Tak więc musiałam zostać u niego na noc . Kurek dał mi swój za duży t- shirt i pokazał gdzie jest łazienka . Wybrałam się więc do łazienki gdzie wzięłam zimny prysznic oraz przebrałam się w rzeczy przygotowane przez Kurka . Gdy wyszłam z łazienki usłyszałam tylko pogwizdywanie :
-No , no, no całkiem niezła z Ciebie sztuka – powiedział pijany Alex opierając się o futrynę .
-Uznam to jako komplement  - zaśmiałam się .
-Tak Ci lepiej – powiedział .
-Ale jak ? – zapytałam onieśmielona  chowając kosmyk włosów za ucho .
-No z uśmiechem . Lepiej Ci jak się uśmiechasz niż płaczesz – powiedział .
-Jesteś bardzo miły . Dziękuje , - powiedziałam kierując się w stronę dużego pokoju .
Tam zastałam Kurka , który zaczął :
-Więc ty będziesz spać tu z Konstantinem i Alex’em . A ja idę do siebie . – powiedział zadowolony .
- No chyba , żartujesz ? Zostawiasz mnie tu samą? – zapytałam .
-Nie samą z ponad dwoma dwumetrowymi , silnymi mężczyznami .
-Ale ja ich nie znam ! A ty mi każesz z nimi spać .! A jak mnie zgwałcą ! –zapytałam
-Nie zgwałcą Cię. Konstantin ma w Serbii dziewczynę , a Alex no …jak coś będę za ścianą .Paa- powiedział
-Kurek ! Nie wygłupiaj się ! – powiedziałam .
-Dobra to teraz zadam Ci ważne pytanie wolisz spać ze mną na pojedynczym łóżku z , którego będę Cię spychać i będziesz pewnie lądować parę razy na ziemi czy wygodnie spać na wieeelkiej kanapie w salonie z 2 przystojnymi Serbami ? – zapytał mnie .
-Wybieram opcję nr 2 . Ze względu na łóżko oczywiście . – odpowiedziałam .
-Jaaaaaaasne . Jak coś to wołaj . Pamiętaj jestem za ścianą. – powiedział wychodząc z pokoju .
Położyłam się na środku łóżka i przytuliłam się do jednej z poduszek . Nagle do pokoju wszedł Alex mówiąc :
-No witam piękną niewiastę .
-Siema . – odpowiedziałam .
-Podobno śpimy razem . – uśmiechnął się zalotnie .
-Podobno tak . – odpowiedziałam .
-Jelena mnie zabije – do pokoju wszedł Konstantin .
-To połóżmy się tak , żebyś nawet mnie nie dotykał . – powiedziałam bezproblemowo .
-Niby jak ? – pytał Konstantin .
-No ja się położę z prawej strony , Alex na środku ,a ty po lewej . Może być ? – zapytałam .
-Jasne – odpowiedzieli na raz .
Więc położyliśmy się na kanapie . Syknęłam tylko :
-Paranoja . Mam 2 piętrowy dom , który teraz stoi pusty , a ja musze się z nimi gnieździć się na 4- osobowej kanapie .Makabra . – westchnęłam .
-Czyż byś wybrzydzała ? – zapytał Alex  .
-Nie po prostu wolę swoje łóżko od kanapy Kurka . – powiedziałam .
-ŚPICIE JUŻ ! LOVELASÓW O 4 W NOCY IM SIĘ ZACHCIAŁO ! – wykrzyczał Cupko  na co my tylko parsknęliśmy śmiechem i poszliśmy spać .
Obudziłam się ok . 8 . Z czyjąś ręką na pośladku .
-Alex ? – zapytałam .
-Co ? - odpowiedział pół przytomny .
-Możesz przesunąć swoją rękę  ?- zapytałam
- A tak , tak przepraszam – odpowiedział  ale jego ręka ani drgnęła .
Prosić go nie będę . Zeszłam z łóżka i udałam się w kierunku łazienki i tam ubrałam swoje ubrania . Wyszłam z łazienki i spotkało mnie miłe zaskoczenie , spotkałam Alex’a siedzącego w kuchni i pastwiącego się nad butelką wody .
-Awwww…Jest kac ? – zapytałam
-Malutki – odpowiedział.
-Powiedz Kurkowi , że wróciłam do domu .
-Poczekaj na mnie , przebiorę się i pójdziemy razem . Przyda mi się spacer ,
-No to się rusz .
-Chyba nie będziesz skacowanego człowieka pospieszać .
-Bujaj dupę albo idę . – powiedziałam .
5 minut później Alex był gotowy . Wyszliśmy z mieszkania Kurka i ruszyliśmy w stronę mojego domu , rozmawiając . Po ok. 15 minutach byliśmy u mnie w domu .
-Ładny masz dom . – powiedział Alex.
-Napijesz się czegoś ? – zapytałam .
-Wody ! –krzyknął uradowany .
Nalałam Serbowi wody , a sama poszłam założyć jakieś normalne ciuchy i zapytałam Alex’a :
-To co chcesz porobić ?
-Hmmm…Nie wiem , ja bym chciał spędzić czas w miłym towarzystwie . – powiedział uśmiechając się od ucha do ucha.
-To co ty powiesz na fajny film z Angielskimi napisami i angielskim lektorem  ? – zapytałam
-Jestem za. – uśmiechnął się znowu .
W połowie filmu rozdzwonił się mój telefon :
-Przepraszam . – powiedziałam do Alex’a i odebrałam telefon .
-Halo ?
-Hej możemy się spotkać ? – zapytał Winiarski .
-Nie. – odpowiedziałam stanowczo .
-Coś się stało ? –pytał mnie siatkarz .
-Nie nic. Po prostu ty spędzałeś wczoraj czas z rodziną, a ja spędzam dzisiaj czas z przyjaciółmi . Spotkamy się w poniedziałek , jeśli Ci to pasuję .
-Jasne – odpowiedział siatkarz – a mogę  wiedzieć kto jest tym twoim przyjacielem ? – zapytał .
-Nie raczej nie . Może powiem Ci jutro . – odpowiedziałam .
-Ale o co Ci chodzi ? – zapytał
-O nic .Wczoraj miałam najgorszy dzień w życiu .Przyjaciółka i ty się ode mnie odwróciłeś nie miałam na kogo liczyć i wiesz co ? Pomógł mi ktoś po kim bym się tego nie spodziewała . Pomógł mi Kurek i chłopak , którego jeszcze wczoraj nie znałam ale dziś mogę go nazwać już spokojnie przyjacielem – powiedziałam spokojnie . –Pogadamy jutro , dobrze ? – zapytałam
-Jasne . Napisz o , której kończysz to po Ciebie przyjadę . – odpowiedział , a ja w tym momencie się rozłączyłam .
Usiadłam znów na kanapie obok Alex’a i oglądałam dalej film .Po filmie pokazałam mu miasto przeszliśmy się do kawiarni na lody <3 i znów długi czas gadaliśmy na ławce w parku . W KOŃCU Alex odprowadził mnie do domu i się rozstaliśmy .
Wstałam rano . Mówiłam , że nie cierpię szkoły ? Ogarnęłam się i ubrałam , a potem poszłam do szkoły .Tym razem prosto do szkoły . Nie wstępowałam po Aśkę  jak zwykle . W szkole cały czas się do siebie nie odzywałyśmy .Gadałam z Olką i z innymi dziewczynami ale nie z nią . Na ostatniej lekcji napisałam do Winiarskiego „Kończę 14 30 jak chcesz to możesz po mnie przyjechać i pogadamy . Ania”. Dostałam uwagę za minus 10 od Małeckiej za agresywne zachowanie , a siedziałam zamulona na lekcji . Szczerze ? Nie zrobiło to na mnie większego wrażenia , ponieważ i tak w piątek mnie już tu nie będzie . Poszłam do szatni zmieniłam buty i założyłam kurtkę , a następnie wyczekiwałam  na Michała. Podjechał po mnie , a ja wsiadłam do jego samochodu . Cmoknął mnie w policzek na przywitanie i ruszył .
-Moja mama jest u mnie w domu . Możemy jechać , ale jak chcesz czegoś więcej to od razu mówię nie , bo nie będziemy sami . – powiedziałam patrząc tempo w krajobraz przez okno samochodu .
-Dobrze . Powiedz mi teraz o co chodzi . – zażądał
-O nic . Znaczy tu nie chodzi o ciebie . Po prostu w sobotę miałam zły dzień . Aśka mnie wystawiła dla Pawła . mama była na szkoleniu , ojciec w Trydencie i chciałam zadzwonić do Ciebie ale ty byłeś zajęty rodziną i nie mam do Ciebie pretensji po prostu ja chyba jeszcze jestem dzieckiem . – powiedziałam nie odrywając wzroku od szyby .
-Ania . Wiesz , że gdybyś powiedziała to bym Cię jakoś spróbował pocieszyć . – powiedział siatkarz .
-Ja to wiem doskonale , ale wiedziałam też ,że pierwszy raz od dłuższego czasu przyjechała twoja rodzina . Rozumiesz ? – zapytałam .
-Tak rozumiem . – odpowiedział .
-Kochasz mnie? -  zapytałam
-Tak – odpowiedział bez zastanowienia .
-Widzisz mnie przy sobie jutro , może za rok , a jak siebie widzisz za 10 lat ? Kto przy tobie będzie ? –zapytałam .
Michał milczał , a ja doskonale wiedziałam co oznacza owe milczenie .
-Widzisz ,ty nie kochasz mnie tylko Dagę i waszego synka i to na nich musisz się skupić , a my póki co możemy zostać kumplami –powiedziałam .
-Naprawdę tego chcesz ? –zapytał mnie .
-Wolę przyjaźń z tobą , niż nasz romans który prędzej czy później by się skończył . Odezwij się do mnie kiedyś Michał . Pamiętaj , że jestem twoją przyjaciółką i zawsze możesz na mnie liczyć – pocałowałam go ostatni raz .
 Ostatni raz w usta po czym wysiadłam z samochodu i otworzyłam bramkę od posesji na , której stał mój dom , a potem to samo uczyniłam z drzwiami .Weszłam do domu , rzuciłam w kąt torbę i powiedziałam szybkie „Cześć ” do mamy . A potem pobiegłam na górę , zamknęłam drzwi i się rozpłakałam . Czemu ? Bo właśnie zrobiłam coś co  jest wbrew mojej woli  , lecz musiałam tak postąpić , bo prędzej czy później i tak to wszystko by się rozsypało . On tak naprawdę mnie nie kochał.  Tylko Dagę . Szkoda , że ja się w nim zakochałam tak naprawdę . Na szczęście już w piątek wyjeżdżam do Sms’u . Czas zacząć wszystko od nowa . Niby jestem taka młoda , a tyle rzeczy już sknociłam , że potrzebuje resetu . Czwartek nadszedł bardzo szybko .Nie poszłam do szkoły , bo musiałam się spakować . Wieczorem zadzwonił do mnie Kurek z propozycją wyjścia na pizze . Umówiłam się z nim w Pozytywce na 19 . Wpadłam lekko spóźniona do pizzerii i rozglądałam się za Kurasiem .Nagle dostrzegłam siedzących przy stole Kurka ,Alex’a ,Michałów dwóch (Bąkiewicza i Winiarskiego jeden był z rodziną łatwo zgadnąć który) oraz Konstantina z Jeleną ,Miquela z żonką i Wytze z narzeczoną .
- Mordy ! Okłamaliście mnie ! – powiedziałam z wyrzutami .
-Bo inaczej byś nie przyszła – wystawił mi język Kurek .
-Masz rację – powiedziałam uśmiechając się .
Przytuliłam się do każdego z osobna po czym usiadłam między Alex’em  , a żoną Miquela . Zamówiliśmy pizze i opijaliśmy mój wyjazd . Niektórzy to chyba cieszyli się  z tego , że wyjeżdżam , a może to tylko takie wrażenie ? Nieważne . Cały wieczór robiłam sobie sweet focie z Alex’em oraz Kuraśkiem i powiedziałam im , że powieszę je u siebie w moim pokoju na ścianie w Gdańsku . Ok. 1 w nocy z wszystkimi się pożegnałam . było mi cholernie smutno . Już po pożegnaniu Kurka i innych został mi tylko Alex :
-To cześć – przytuliłam się do niego , a po moim policzku spływały łzy.
-Ej . Nie płacz  . Przecież mówiłem Ci , że wolę jak się uśmiechasz ,a nie . – odpowiedział .
-Będę za wami wszystkimi tęsknić . Pa – pocałowałam go w policzek .
-Nie długo się spotkamy.  – przecież będziesz przyjeżdżać do Bełchatowa t
-Ale tylko co drugi weekend – odpowiedziałam smutna .
-Jeszcze się nami znudzisz . – powiedział  i dał całusa w kącik moich ust

Ja się kurwa was pytam co to miało być ?! Co miał znaczyć ten pocałunek ? No nie ważne… Po prostu może nie wycelował w mój policzek.Potem dostałam od wszystkich po jednym kopie na szczęście i wróciłam do domu .Przespałam się wstałyśmy z mamą o 6 .Spakowałyśmy wszystkie rzeczy , których wczoraj nie zdążyliśmy , a następnie wtaszczyłyśmy je do samochodu .Ogarnęłyśmy się i obrałyśmy kierunek Gdańsk . Ok. 11 byłyśmy w mieszkaniu Gregora , a z stamtąd wybraliśmy się do sms’u zapoznałam się z moją klasą oraz obejrzałam całą szkołę ,dostałam plan lekcyjny i plan treningów potem z mamą pojechałyśmy do IKEI kupiliśmy mi tam łóżko , regał , biurko , szafkę i krzesło .Nie chciałam mieć dużo w tym pokoju .Wystarczyło by mi łóżko i laptop ale mama się uparła . Potem Gregor pomógł nam to wszystko ogarnąć . Mój pokój wyglądał tak .
Z mamą się pożegnałam , bo musiała już wracać , a my z Gregorem pichciliśmy sobie spaghetti  .Usiedliśmy z miskami pełnymi Spaghetti i oglądaliśmy jakiś głupi film . Poszliśmy spać chyba o 4 rano 

Mamy 12 !Dziękuje wam za ponad 1000 wejść ! No i powiem wam , że nie wiem kiedy dodam 13 co prawda do końca tygodnia będę chora potem tylko trzy dni w szkole i święta ale jakoś tak wydaje mi się , że jakoś tak wszystko za szybko to idzie ... W ogóle tak sobie myślę i nie wiem jak i czym zakończyć te opowiadanie . Masakra -.- W ogóle nie wiem czy ktoś to czyta i ktoś to lubi i mam doła -.- Ewentualnie jak będzie dużo komentarzy (przynajmniej 6 ) dodam jutro ;D Kocham was mordy ale nie wiem czy to ma sens . W ogóle ten rozdział mi się nie podoba.  Jest taki do dupy. Na razie