sobota, 2 marca 2013

Prolog

Sierpień 2011 Lotnisko Trydent Włochy

Szukałam nerwowo w mojej torbie paszportu . Niestety na nic . Właśnie teraz miałam wracać do Polski . Spędzić czas z przyjaciółką nad jeziorem i odpocząć przed rozpoczynającym się liceum . Wracam do polski po roku pobytu u ojca , który 2 lata temu rozwiódł się z matką i pracuje jako fizjoterapeuta w jakimś klubie siatkarskim we Włoszech . Temat siatkówki mało mnie obchodził . Nie wiedziałam nawet jak ten klub się nazywa . Nie chodziłam na mecze . Było mi to bardzo obojętne .  Usiadłam zrezygnowana na krześle i zadzwoniłam do mojej przyjaciółki Asi . 
-Co jest beeeejbe ? -odebrała moja przyjaciółka .
-Mam mały problem . Taki tyci tyci - powiedziałam smutna .
-Co się stało Ania ? - zapytała mnie.
-No bo ja ... No ten teges . . . No ...yyyy....Zgubiłam paszport -  powiedziałam jej .
-CO!? JAK TO ZGUBIŁAŚ PASZPORT ! TO ZNACZY , ŻE NIE PRZYJEDZIESZ ! ANKA TYLKO TOBIE COŚ TAKIEGO SIĘ MOGŁO ZDARZYĆ ! CZYLI NIE DOŁĄCZYSZ DO NAS NAD JEZIOREM !? SUPER MIŁO WIEDZIEĆ ! JA TO WSZYSTKO DLA CB ORGANIZUJE BO OSTATNIM RAZEM WIDZIAŁYŚMY SIĘ NA ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA  A TY MI PASZPORT GUBISZ ! DO TAKIEGO CZEGOŚ TO ZDOLNA JESTEŚ TYLKO TY ! NIE ZNAM DRUGIEJ TAK NIE ODPOWIEDZIALNEJ OSOBY ! -  krzyczała na cały głos moja przyjaciółka 
- Skończyłaś ?! - zapytałam 
-JESZCZE NIE SKOŃCZYŁAM ! NIE ZNAM DRUGIEJ TAK ROZTRZEPANEJ , ROZTARGNIONEJ I EGOISTYCZNEJ OSOBY JAKĄ JESTEŚ TY ! 
TERAZ SKOŃCZYŁAM - wydarła się moja przyjaciółka 
-Kochanie dobrze wiesz , że tego paszportu to nie zgubiłam specjalnie . Chciałabym tu być z wami . Wcale nie powiedziałam Ci że,nie przyjadę . Przyjadę tylko nie dzisiaj teraz wrócę do mieszkania ojca poszukam mojego dowodu tymczasowego i będę jak najszybciej się da . Mówię tylko żebyście nie myśleli że przyjadę nad jezioro o 14 tak jak się umówiłam tylko że  się nie wyrobie na tą godzinę  rozumiesz mnie ? Zapewne będę  u was jutro ok. 10 . To co wybaczysz mi ? -zapytałam .
-Jasne , że Ci wybaczę . Czyli będziesz jutro ? 
-Będę , będę  . Myślę że przylecę dzisiaj po południowym do Łodzi spędzę wieczór z matką  , a jutro od rana ona zawiezie mnie nad jeziorko . Dobra kończę zaraz wsiadam do taksówki  i jadę do mieszkania ojca szukać dowodu . 
-Dobra to pa -powiedziała moja przyjaciółka 
-Na razie - rozłączyłam się . 
*
Kończę  akurat w tym momencie . Wybaczcie że występują tu takie  nudy ale muszę jakoś was wprowadzić do tego opowiadania . Z góry przepraszam też za błędy jeżeli takowe wystąpiły . Myślę że jutro pojawi się nowy rozdział  lub dziś wieczorkiem . Zachęcam do komentowania . 

1 komentarz: