sobota, 9 marca 2013

Rozdział 5


- Nawet mi „dziękuje” nie powiedziałaś , a ja tu do Ciebie z pizzą  , a ty do mnie że jestem świrusem . Tak się nie robi – powiedział siatkarz – Masz bardzo trudny charakter – stwierdził chwile potem .
- Przepraszam , dziękuje . Już lepiej ? – zapytałam .
- No i o to chodzi . Mam nadzieję , że lubisz Hawajską ? – zapytał przyjmujący pokazując pudełko z pizzą .
- Noooo . . .Może być – stwierdziłam z grymasem na twarzy .
Michał zmierzył mnie wzrokiem jak by miał ochotę mnie zabić
-Żartowałam lubię Hawajską – powiedziałam z uśmiechem na twarzy .
-Mówił Ci ktoś , kiedyś że jesteś  bezduszną osobą ? – zapytał się mnie Winiar .
-Taaak . . .Bartman . – parsknęłam śmiechem .
Michał zresztą uczynił to samo . Oboje obejrzeliśmy film , który był dość interesujący . Nagle Michał zapytał się mnie :
-Masz może jakąś Cole do picia czy coś ?
-Coca Coli nie mam , ale mam Pepsi – powiedziałam wstając z kanapy .
-Nieważne . Daj coś do picia bo mnie suszy . – powiedział kierując się za mną do kuchni .
Sięgnęłam do zamrażarki po kostki lodu i wyjęłam z lodówki 2 litrowe pepsi  , a następnie wyciągnęłam szklankę i czarną słomkę z szafki . Włożyłam 5 kostek lodu do szklanki , następnie włożyłam do niej słomkę i zalałam pepsi .
-Proszę. – powiedziałam przysuwając szklankę w stronę siatkarza .
- Powinnaś barmanką zostać . Nigdy nie dostałem tak ładnie podanej pepsi . – zaśmiał się siatkarz .
- Się ma te talenty . – zaśmiałam się .
Nagle coś zaczęło mi wibrować w kieszeni . Odebrałam nie patrząc kto dzwoni :
- Halo  ?
- …
 - Siedzę w domu .
-….
- Z Aśką siedzę. – powiedziałam bez większych emocji a Michał zaczął ksztusić się Pepsi .
-….
-Było fajnie .
-…
-Możliwe , że jakoś tak w październiku wpadnę . Dobra tato muszę kończyć . Pozdrów tych makaroniarzy i Osmanego . – powiedziałam śmiejąc się .
-….
-Serio ? ! – nasłuchiwał się rozmowie Winiar
- . ..
- Dobra ja kończę bo Aśka się sra . – Na te słowa Winiar znów zmierzył mnie wzrokiem 
Ja się rozłączyłam i od razu napadł na mnie Winiar :
- Nie wiedziałem , że mam na imię Aśka . Przecież się nie srałem mogłaś nadal gadać mi to nie przeszkadza . A tak w ogóle to skąd ty znasz Osmanego  Juantorena’e  ? Co ?! – pytał siatkarz .
-Spokojnie . Wyluzuj . Po pierwsze musiałam coś wymyślić żeby się rozłączyć dla tego powiedziałam , że Aśka się sra . Po drugie nie powiedziałabym ojcu , że spędzam czas z tobą , a Juantoarena'e znam , bo mój ojciec jest fizjoterapeutą  w tym klubie co on gra. Poczekaj jak się ten klub nazywa . . .No . . .
-Itas Diatec Trentino ? – zapytał się
-Nooo . . .Skąd wiesz ? – zapytałam się.
-Bo tam grałem kiedyś . – powiedział Michał .
-Serio ? Jesteś aż tak dobry ? – zapytałam .
-Tak jestem dobry , a co nie wierzysz mi  ? –zapytał .
-Nie no wierze . Tylko myślałam , że Kurek jest lepszy . – powiedziałam z udawaną powagą .
- Osz ty bezduszna osobo ! – powiedział łapiąc mnie za nogi i przerzucając przez siebie jak bym była workiem ziemniaków !
- Ej no puść mnie ! – zawołałam .
Winiar położył mnie na kanapie nachylił się nade mną i powiedział :
- I co teraz będzie ? – zapytał.
-Nie przejmiesz się moimi słowami i grzecznie wypuścisz ? – zapytałam patrząc na niego błagalnie .
-Nie – odpowiedział z uśmiechem .
-Nie ? – zapytałam zdezorientowana .
- Za gilgoczę  cię na śmierć- powiedział rzucając się na mnie i gilgocząc pod pachami .
-Nie ! No nie ! No przestań ! Michałku proszę ! – powiedziałam ciągle się śmiejąc .
Michał nie przestawał po mimo moich usilnych błagań stwierdziłam „Oj ! Nie chłopaczku co za dużo to nie zdrowo ! ”. Chwyciłam poduszkę i walnęłam Michała w głowę.
-Co ! To ja do Ciebie z pizzą i to Hawajską a ty do mnie z poduszką ! Ja ci bez dusznico pokaże ! – powiedział łapiąc za drugą poduszkę .
Zaczęliśmy biegać po całym domu i rzucać w siebie poduszkami . Po upływie ok. 20 minut padliśmy zmęczeni na kanapie :
-To co rozejm ? – zapytał .
-Rozejm – odpowiedziałam cała zdyszana . – W sumie ty niby taki wielki siatkarz i jesteś taki sam zdyszany jak ja – zaśmiałam się.
-Nie komentuj ! Chyba , że znów chcesz zostać za gilgotana na śmierć .  – powiedział patrząc mi w oczy .
-Nie chcę jeszcze pożyć i być dla kogoś  jak tlen . – stwierdziłam
-Co ? – zapytał zdezorientowany siatkarz .
-Nic . Taka głupia historia . – powiedziałam z bananem na twarzy .
-No weź powiedz . – nakłaniał mnie Michał.
-Ale to głupie – powiedziałam patrząc mu w oczy .
-To co ja chcę znać tą historię.! – oburzył się jak 4-latek .
-Okey. To głupie ale jak chcesz wiedzieć to ok. Chodziłam chyba do drugiej klasy podstawówki i nasza pani pytała się coś w stylu co chcesz robić w przyszłości . Rozkminiasz nie ? – ten tylko pokiwał twierdząco głową – No to przyszła kolej na mnie  padały już różne odpowiedzi  głównie chcę być weterynarzem albo piłkarz , a że ja Anna Kubacka postanowiłam być oryginalna powiedziałam pani „Chcę być dla kogoś jak tlen bez , którego nie może funkcjonować . ” Oto cała głupia historia – powiedziałam .
-Wcale nie jesteś  głupia . Musiałaś być wtedy inteligentna . Chyba żaden dzieciak w twoim wieku nie były zdolny do takiego wyznania jak ty . –powiedział Winiar
-A teraz to nie jestem inteligentna  ? – zapytałam oburzona .
-Teraz jesteś wyluzowana świruską , który jest inteligentna . – powiedział Winiar
-Czyli jestem inteligentna . Wiedziałam ! – powiedziałam z udawanym zachwytem .
-Tylko w samo zachwyt nie popadnij , dobra ja lecę do mieszkania . Na co masz jutro ochotę ? – zapytał
-Jutro wieczorem wraca moja mama – powiedziałam .
-To zjemy śniadanie . Co za problem .? – zapytał . –Wpadnę o 10 . Pa – cmoknął mnie w policzek i puścił oczko , a potem wyszedł z mojego domu . 
*
Mamy 5 rozdział ! Mam nadzieję , że rozdziały wam się podobają jeżeli macie jakieś zastrzeżenia nie bójcie się mi o tym napisać w komentarzu .Przyjmę krytykę z pokorą ;D 

1 komentarz:

  1. http://walcze-bo-warto.blogspot.com/2013/03/jeden.html pojawiła się jedynka, więc zapraszam ;) Czekam na opinie ;D
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń