środa, 30 października 2013

Rozdział 62

Posiedziałam trochę na kompie w hotelowym pokoju,a potem wolnym spacerkiem udałam się pod moje kochane LO do, którego chodziłam aż przez 2 pierwsze miesiące szkoły.
Usiadłam na żółtej barierce przed szkołą i grzebiąc w telefonie oczekiwałam na koniec lekcji i Aśkę. Po 7 minutach grania w Simsy znaczy po 7 minutach czekania na Aśkę usłyszałam dzwonek,a odrazu 30 sekund po nim wychodzili pierwsi ludzie w tym Aśka. Jak mnie zobaczyła zaczęła biec i zaczęłyśmy ściskać i piszczeć jak głupie.
-Co to za wariatki się drą?-zapytał Piotrek,a my tylko się od siebie odsunęłysmy i wyszczerzyłysmy się do niego-Anka! Przyjechałaś? Na ile? Długo będziesz? Zdążymy za melanżować?
-Na 4 dni może trochę dłużej jak tatę uda mi się przekonać.
-Kiedyś musimy się umówić na wódkę. Jak za starych dobrych czasów.
-Jak 4 lata temu? Pamiętam to byliśmy takimi małolatami i piliśmy pierwszy raz wódkę. Kocham tą akcje.
Z Piotrkiem znałam się od 1 klasy podstawówki.No dobra... Między nami bywało różnie raz się nienawidziliśmy raz lubiliśmy ale zawsze jak byliśmy w swoim towarzystwie przynajmniej było wesoło.
-No to się spikniemy nie?
-Wiesz nic nie obiecuję ale się postaram. Ostatnio mój ojciec strasznie przewrażliwiony się zrobił.Jakby w ciąży był.
-Okey. To się postaraj. Ja lecę do chaty. Narka.-powiedział i odszedł.
My z Aśką usiadłyśmy przed szkołą na ławce i zaczęłyśmy dyskutować.
-Mówiłaś komuś, że przyjadę?
-Nie no co ty. Milczę jak grób.
-To dobrze.-odpowiedziałam bardziej odprężona.
-Marnie wyglądasz. Schudłaś.-powiedziała Aśka przyglądając się mi.
-To dobrze.-odpowiedziałam.
-Jeśli ktoś woli wieszaki.-zaśmiałyśmy się.
-Nie martw się zanim wyjadę znów do Włoch to przytyję z 5 kg. Wiesz. Codziennie wieczorem na pizze i dobre ciacho.
-Chyba z Kurkiem, bo nie ze mną. Ja musze trzymać figurę. Ostatnio Zatorski się tak dziwnie zachowuje. Masakra.
-Dziwne jesteście przecież razem ponad rok.
-Może i jesteśmy ale to nie jest ten sam Zati coś go trapi do mnie się nie odzywa czasami coś odburknie i wgl.-powiedziała wyraxnie zmartwiona blondynka.
-Musisz z nim pogadać. Rozmowa powinna wszystko wyjaśnić.
-Masz rację.-westchnęła Asia- Ale zrobię to jutro bo dzisiaj impreza. Trzeba się najebać.
-Ja nie piję-powiedziałam.
-A co w ciąży jesteś?-zaczęła się śmiać
-Nie... Po prostu wiesz...Jakoś tak nie ciągnie mnie ostatnimi czasy do alkoholu.
-Rozumiem. Wiesz podobno na imprezie będzie twój dawny przyjaciel.
-Grzesiek?-zapytałam się.-Wiesz jak on będzie to ja nie idę.
-Nie....Wrona.-powiedziała dziewczyna i poruszyła dziwnie brwiami.
-Nie mam ochoty na kontakty z mężczyznami. Ostatnio uświadomiłam sobie, że kocham Juantorene ale chcę mu to powiedzieć w grudniu. Na razie muszę odpocząć od związków i od chłopaków. Co jeden to gorszy. Im bardziej ich kocham tym oni mnie bardziej krzywdzą cholera...-powiedziałam i westchnęłam z bezsilności.
-Skąd ja to znam. Zaangażowąłam się terqaz w związek z Pawłem, bo wierzyłam, że to coś poważnego,a mam wrażenie, że chcę mnie zostawić.
-To o niego walcz. Jak dzisiaj będę na tej imprezie u Kłosa to go tak delikatnie podpytam.
-Nie bo na mnie nawrzeszczy, że nasyłam na niego ludzi.
-No skoro chcesz.-powiedziałam.
-Idziemy na jakąś pizze?-zaproponowała moja przyjaciółka.
-No okey.-odpowiedziałam i wstałysmy z ławeczki udając się do pizzerii. Po 20 minutach siedziałyśmy przy stoliku popijałysmy nasze koktajle i czekałyśmy na naszą lubioną pizze Hawajską.
-No a jak tam twoje sprawy z Juantoreną?
-No wiesz...Kocham go.. Jak cholera ale po tych wszystkich niepowodzeniach mam dość związków. Ja po prostu nie chcę, żebyśmy znów się pośpieszyli i wiesz. Chcę być pewna jego uczuć do mnie
Jeżeli nie odwali nic takiego wielkiego do mikołajek to dam nam szanse.
-Rozumiem. Mam nadzieję, że wam się uda.
-Ja też mam taką nadzieję.
-Świat jest do dupy. Anka....
-Co się stało znowu?
-No nie wiem. Ale.....Chuj.... Jak Cb nie ma w Bełchatowie to nie jest tak fajnie. Nie ma z kim gadać, z kim czegoś poodwalać. Nie ma co robić. Z Pawłem to już nie to samo... Kurwa......Anka. Ja chcę żebyś z powrotem była w Bełchatowie.
-Ja w sumie też bym chciała wrócić.... Powiem Ci Italia. Fajny kraj ale w szkole kurwa tak jakoś pusto, bo Milena się do mnie nie odzywa.
-Dlaczego?
-Długa historia. Opowiem Ci ją ale nie teraz i wgl czuje się taka samotna i wiesz chujnia z grzybnią. Tak pusto i nikogo nie mam z kim mogłabym pogadać i wgl.
- Znam to uczucia.
-Wiesz ale  w sumie to ty zostałaś w tym mieście i masz jeszcze jakiś tam znajomych a ja to taka chujnia. Kilku znajomych ale wiesz. Powiesz im coś,a na drugi dzień cała szkoła huczy.
-No to w sumie w krajach może żyjemy innych ale zasada przekazywania informacji jest wszędzie taka sama.-zaśmiała się Aśka.
-Powiesz coś komuś  w sekrecie,a w następnym dniu będzie wiedzieć cała szkoła.-zaśmiałyśmy się na raz.
Zjadłyśmy pizze i w sumie zaczęłyśmy się powoli zbierać. Każda z nas ruszyła w swoją stronę przygotować się na imprezę.
Wpadłam do mojego hotelu,a tam w holu na wielkiej kanapie siedziało pół Trentino czytając jakieś głupie gazetki itp/
-Anka. Dobrze, że jesteś pogadać z tobą muszę.-powiedział Juantorena.
-Nie mam czasu Osmany. Muszę się ogarnąć, bo idę na imprezę, a potem wstąpić do sklepu po jakiś alkohol na party.
-Ale nie zajmę Ci dużo czasu.-powiedział patrząc w moją stronę.
-To może jak się wykąpie i przebiorę to wyśle Ci sms  i przyjdziesz od mojego pokoju i pogadamy o czym ty tam chcesz gadać. Ok?-zapytałam patrząc na niego.
-No ok. Tylko nie zapomnij.
-Spoko-odpowiedziałam i ruszyłam w kierunku mojego pokoju.
Rozebrałam się i poszłam do mojej łazienki. Wzięłam tam prysznic, ułożyłam włosy, umyłam zęby przebrałam się w granatowe rurki i białą rozpinaną koszule.
Siedziałam na łóżku i napisałam sms Juantorenie
"Możesz już przyjść jak chcesz pogadać."
Minute później siedząc przed lustrem i nakładając delikatną warstwę pudru na twarz wpadł do pokoju Juantorena.
-Co tam chciałeś?-zapytałam uśmiechając się do Kubańczyka.
-Pamiętasz jak zapytałem się czy jak już odpoczniesz po tym skończonym związku z Grześkiem to dasz mi szanse?
 -No tak pamiętam.-powiedziałam chowając do torebki puder.
-No to widzisz. Głupio wyszło, że mówiłem,że chciałem, żebyś dała mi tą szanse, bo ja już jej chyba jednak nie chcę. Widzisz Anka. Lubię Cię. Jak cholera. Zawsze będzie nas łączyć coś więcej niż przyjaźń ale też nie będzie nas łączyć miłość, bo chyba zmarnowaliśmy już swoje szanse.  Poznałem pewną dziewczynę i po prostu się w niej zakochałem. A mówię Ci o tym wszystkim, bo chcę żebyśmy byli przyjaciółmi. Żeby między nami nie było żadnych spięć.- tłumaczył się.
- Spoko.-powiedziałam próbując ukryć emocję.
- Serio?-zapytał się podchodząc do mojego biurka.
-Tak. Idź już sobie. Szykuję się na imprezę.-powiedziałam obojętna
-Będzie między nami tak jak dawniej?-zapytał się.
-Tak. Idź.-skłamałam i schowałam swój błyszczyk do torebki.
Juantorena wyszedł,a po moim policzku automatycznie pociekły łzy.  Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać. Czułam się okropnie miałam rozjebane serce, zepsuty humor i nie miałam najmniejszej ochoty do imprezowania.
Naskrobałam tylko sms do Aśki
"Przepraszam. Nie przyjdę. Pozdrów chłopaków."
Po upływie niecałych 30 sekund rozdzwoniła się moja komórka.

*
Mamy 62. Powoli zdrowieje i dochodzę do siebie. Nie polecam wam polskich lekarzy. Zaliczyłam już u nich 4 wizyty w ciągu tygodnia i w sobotę ,i poniedziałek myślałam, że umrę. Następny w sobotę jeżeli nic mi nie wypadnie ale pewnie spędzę je żeby nadrobić zaległości w szkole. Przez okres mojej choroby chciałam napisać multum rozdziałów ale......laptop poszedł do naprawy a ja do dziś nie byłam w stanie podnieść się z łóżka i stanąć na własnych nogach. Także wyszło jak zawsze. Piszcie co o nim sądzicie i jak zwykle zapraszam was na mojego Aska oraz na mojego drugiego  bloga szczerze nie mogę doczekać się jak go zakończę bo wtedy będę pisała ten blog który was zaskoczy i będzie inny od wszystkich i w sumie to będzie taki lekki tasiemiec. Zobaczycie jakbyście miały jakieś pytania odnośnie moich blogów pytajcie na Asku 
No to do zobaczonka ^^

13 komentarzy:

  1. A Juantorena jak zwykle. Wcale się nie zdziwię jak przyjdzie za jakiś czas i powie, że to jednak nie była miłość a tylko ją kocha;) Ale zobaczymy jak to się potoczy ;>
    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział Kochana ;)
    Może i dobrze , że tak się stało z Osmanym , bo chciałabym aby Ania była z Bartkiem ;)
    Czekam na następny :**

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawe kto dzwoni hmmm.. Anka powinna spotkac sie z Barkiem :) a Osmany co on wyczynia niby sie zakochal, ale na jak dlugo tym razem? czekam na nastepny!:D

    OdpowiedzUsuń
  4. brak mi słów na tego dupka najpierw robi jej nadzieję a potem ją zostawia co za typ tylko za jaja powiesić XD rozdział świetny i zapraszam do mnie http://estella-gwiazda.blogspot.com/2013/10/pietnascie-ej-wypraszam-sobie.html#comment-form

    pozdrowionka Mania:*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejuniu czysta masakra. Nie ma to jak kochac kogos a lozniej dowiadujesz sie ze wlascie On czy Ona w kims sie zakochal i chce miedzy wami tylko przyjaźni. to jest naprawde okropne. Takie sytuacje sa bez sensu.

    lovevolleyballintheleadrolewithyou.blodspot.com

    Pozdrawiaam :**

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział świetny :) Proszę tylko aby Anka nie była z Kurkiem :**

    OdpowiedzUsuń
  7. Niech Anka będzie z Osmanym :*** Uwielbiam ich :) Blog jest zajebisty :D

    OdpowiedzUsuń
  8. O matko, no a już myślałam, że będą razem;/
    No nic, czekam na kolejny i pozdrawiam serdecznie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na XXVIII http://zsiatkowkacalezycie.blogspot.com/

      Usuń
  9. Kurcze już nie mogę się doczekać następnego :/ Stworzyłaś takie napięcie , że wchodzę tu 3 razy dziennie zobaczyć czy dodałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja to sobie myślę, że Kubańczyk chce się trochę podroczyć i dlatego tak to wyszło, a nie inaczej :) Z niecierpliwością czekam na kolejne. Pozdrawiam i zapraszam do mnie na czytanie, komentowanie i polecanie :) http://niebieskie-morze-siatkowki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy następny? :*

    OdpowiedzUsuń