piątek, 31 maja 2013

Rozdział 30

Nawet nie zauważyłam kiedy do mieszkania wszedł Łomacz. Chyba było słychać moje ciche popłakiwanie. Wszedł do mojego pokoju położył koło mnie na łóżku i pogłaskał po plecach:
-Nie płacz. Może to nie jest dobre pocieszenie ale jutro już bd w Bełchatowie. Tam gdzie twoi kumple, twoja mama twój dom.- starał się mnie pocieszać.
-Ale ja nie płacze, bo tęsknie. Nie Grzesiek. Mi w Gdańsku jest  dobrze ja płacze, bo ludzie są podli.- powiedziałam wtulając się w niego.
-Nie płacz. Ja nie płacze, a nie mam już w Gdańsku nikogo. –powiedział Grzesiek całując mnie w czółko.
-Masz mnie. –powiedziałam uśmiechając się przez łzy.
-Ty też masz mnie. Więc co ? Może jak następnym razem bd mieć problem to nie płaczmy w poduszkę tylko po prostu sobie o tym mówmy?-zaproponował Łomacz na co ja tylko pokiwałam głową na tak i pocałowałam w policzek. 
-Gregor?- zapytałam wtulając się w jego tors.
-Słucham?
-Czemu jak coś się pierdoli to wszystko?-zapytałam.
-Bo życie jest zjebane. To może teraz mi powiesz czemu płakałaś?-zapytał patrząc na mnie.
-No….. może potem. Na razie nie chcę.- powiedziałam przytulając się.
-Dobrze. Poczekam.-odpowiedział- A teraz może teraz pójdziemy do Mac’a coś zjeść.
-Dobry pomysł. Tylko się przebiorę. Poczekaj.- powiedziałam schodząc z łóżka i idąc w stronę szafy.
Wyciągnęłam z niej bluzkę, a tamtą Juantoreny wrzuciłam na samo dno do kosza na brudne rzeczy. Prawda była taka, że byłam na niego mega wkurzona. Ubrałam się w siwy t-shirt z różowym cekinowym sercem i poszliśmy z Grześkiem do Maca. Dużo gadaliśmy i śmialiśmy się. W między czasie oczywiście pisałam z Nikiem.
-To może mi teraz powiesz czemu  dziś płakałaś?-rozgrywający popatrzył na mnie.
-Sama nie wiem. Może jestem przewrażliwiona.- powiedziałam spuszczając wzrok.
-Pozwól, że ja to ocenie. Mów co się stało.
-Ehhh…Nie wiem od czego zacząć… Wiesz wróciłam z Włoch. Miało być pięknie, bajecznie mieliśmy do siebie dzwonić codziennie. Nawet mi obiecywał, że jak wrócę w czerwcu do Włoch to zamieszkamy razem chociaż ja nie chciałam żadnych obietnic. Potem jak już wróciłam on dzwonił do mnie rzadko. Raczej częściej ja do niego ale to nie było tak, że ja się mu narzucałam. Wiesz wykonywałam jeden telefon dziennie zresztą jak nie chciał mógł nie odbierać. Wczoraj rano on do mnie zadzwonił i gadaliśmy ale musiał wyjść z pokoju, bo niby Osmany jest u niego i nie chciał żeby podsłuchiwał już wtedy wydał się mi dziwny i ogólnie jak wcześniej do niego dzwoniłam albo on do mnie był taki… Obojętny, apatyczny jakbym była dla niego nikim wiem, że mieliśmy układ, że jak wyjadę z Włoch nie będziemy już razem ale wiesz mieliśmy zostać w przyjaciółmi, a nie obcymi sobie ludźmi i nawet bym się nie przejęła gdyby nie fakt, że postanowiłam dziś do niego zadzwonić. Zadzwoniłam i powiedziałam mu „Siemanko” a on do mnie tak sztywno w sumie „Dzień Dobry” no to ja zaczęłam temat co jest taki sztywny itd. No to on mi powiedział tak oschle „życie nie składa się z samych przyjemności” i zapytał się, a wręcz na mnie prawie wydarł „czego od niego chcę” No to mu powiedziałam, że dopóki się nie ogarnie nie mamy o czym rozmawiać. Ja rozumie gorszy dzień czy coś takiego ale on się zaczął po prostu na mnie wtedy wyżywać, a ja jestem cholernie czuła Grzesiek i nic na to nie poradzę.
-Dobrze postąpiłaś. Jestem pewny, że to tylko jakieś durne nieporozumienie i będziesz jeszcze szczęśliwa razem z nim. –powiedział próbując mi dodać otuchy.
-Chciałabym aby tak było- powiedziałam ponownie spuszczając swój wzrok i pijąc swojego shake waniliowego.
-Zbieramy się?-zapytał rozgrywający.- Muszę się jeszcze spakować.
-Jasne- odpowiedziałam z uśmiechem i wyszliśmy  z MacDonald’u po czym Łomacz się spakował ja natomiast popisałam trochę z Miłoszem po czym popełzłam do łazienki umyłam się założyłam swoje pidżamki i poszłam w spać. Rano obudził mnie Grzesiek. Ubrałam się zjedliśmy śniadanko po czym znieśliśmy swoje rzeczy do auta i ruszyliśmy w stronę Bełchatowa. Ok. 1230 byliśmy w moim domu. Mama pokazała Grześkowi pokój gościnny ja natomiast rzuciłam swoją torbę i walizkę na łóżko po czym razem z Grześkiem i mamą na spotkanie w pubie gdzie ma odbyć się moja 18 dogadaliśmy wszystko nawet dogadaliśmy się jeżeli chodzi o menu. Po czym odwieźliśmy moją mamę na lotnisko, bo ona natomiast chciała spędzić sylwestra z tatą w Italii. Ja z Grześkiem pojechaliśmy na zakupy kupiliśmy mięso mielone, sos do spaghetti i makaron po czym robiliśmy je razem w kuchni śmiejąc się i śpiewając jakieś hity, które leciały na esce.  Zjedliśmy nasz wyborny posiłek po czym obejrzeliśmy mecz w telewizji Chelsea grało z Manchesterem City.  Wiecie co ja tam nigdy piłkarzy nie lubiłam itd. ale ten Hart wydawał mi się taki miły i przyjazny i uroczy. Tak wgl przed poznaniem chłopaków zawsze wolałam blondynów. Właśnie od poznania chłopaków zmieniłam się. Ja Anna się zmieniłam już nie jestem tą samą Anką co rok temu. Jestem inna. Tu nie chodzi o to, że wolę teraz brunetów od blondynów tu chodzi o to, że zmienił się mój charakter o 180 stopni. Od  teraz będę taka jak byłam kiedyś już żaden Juantorena, Winiarski, Kurak czy inny burak nie będzie kierować mną i moim życiem.  Ok. 23 położyliśmy się spać. Wstałam o 10.  Grześka nigdzie nie było za to napotkałam się tylko z karteczką „Wrócę koło 12 . Jak coś szukaj mnie na hali Skry.” Wcale nie miałam zamiaru go szukać, a pfff..Wzięłam prysznic ubrałam się w  rurki i miętową koszulę, którą w zakasałam w moje jeansy po czym pograłam do 17 w Maple z Olką i Miłoszem.  Gregor napisał mi tylko esa, że wpadnie o 18 żeby się ogarnąć.
*
Zdaje sobie sprawę, że ten rozdział jest taki byle jaki. Przejściowy i wgl taki bleee... No ale cóż.  Takie rozdziały też muszą być. Komentujcie ;D Następny w piątek i zapraszam do mnie na drugi blog ;D


9 komentarzy:

  1. Nie marudź, bo rozdział jest bardzo dobry! Wiedziałam, że ten powrót i zderzenie się z szarą, polską rzeczywistością będzie dla niej bolesne. Uczucie, znajomości i wszystkie inne tego typu rzeczy na taką odległość to trudna sprawa. Dobrze, że ma przy sobie Grzesia, który jest dla niej wsparciem :) Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak zgodzę się z tobą, że Grześ to dla niej najważniejsza osoba w życiu w chwili obecnej ;D Każdy chciałby chyba takiego przyjaciela.

      Usuń
  2. Długi będziesz nas trzymać w niepewności ock z Osmanym?;>
    Fajnie, że ma Gregora! :) Aaa i on nie za bardzo z pouchwala się z Miłoszem z wirtualnego świata?;>
    Czekam na sylwestra w ich wykonaniu :)
    Póki co nie biorę się za nowości, nie wyrabiam :|
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie jak tam im się ułoży ten związek na odległość;) Pozdrawiam;) Czekam na kolejny, na pewno zajrzę na nowego bloga;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na IX http://zsiatkowkacalezycie.blogspot.com/

      Usuń
  4. Świetny blog, co prawda niedawno na niego wpadłam, ale już się nie mogę doczekać nowego rozdziału:) Pozdrawiam ~ Cherry

    http://cherry-blue-chocolate.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ania zetknęła się z brutalną rzeczywistością:/ dobrze, że ma obok siebie Grzesia bo dzięki niemu na pewno da radę i będzie jej łatwiej:)

    pozdrawiam
    http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Po pierwsze: nie gniewam się za "telenowelę", a co więcej, chcę cię zaprosić na jej 30 rozdział. Zapewniam cię, że jest jeszcze bardziej pokręcone i namieszane :D siatkowka-pisane.blogspot.com
    A po drugie...w sumie ważniejsze. Co do rozdziału to sprawa z Osmanym wprost nie daje mi spokoju. Czuję, że coś nawywijał i skończy się płaczem. Czyżby to zwiastowało koniec ich związku, który i tak jest trudny przez odległość? Wydaje mi się, że piękne plany, które razem tworzyli, nie będą miały okazji się zrealizować. Co do Grzesia..cudownie go kreujesz. Wspaniały przyjaciel o jakim marzy wiele dziewczyn. Mimo wszystko coś mi podpowiada, że on może się naprawdę się zakochać w swojej najlepszej przyjaciółce, a to nikomu nie wyjdzie na dobre, ale spokojnie. To tylko mój zmysł "telenowelistki" się odzywa :D Kolejny aspekt to Miłosz "Nik"..ciekawa, tajemnicza postać..zobaczymy co z tego będzie. Nie zapomniałam oczywiście o Bartku, ale jeśli o niego chodzi to nie mam żadnej wizji ani przypuszczeń. Pozdrawiam gorąco! /Wiki

    OdpowiedzUsuń
  7. Nominuję Cię do Liebster Award ! ;)
    Więcej szczegółów u mnie w zakładce ,,Liebster Award".
    Jeśli nie chcesz brać udziału w tej zabawie po prostu zignoruj moją wiadomość.

    +bardzo fajne opowiadanie *_*

    OdpowiedzUsuń