Rok temu nie przejęłabym się tym ale...teraz nauczona przez
los nie mogę przełamać się jeśli chodzi o mężczyzn. Usnęłam dopiero około 5. O 8 do pokoju
wleciał Michał z Dawidem i zaczęli krzyczeć:
-A co tu się dzieje?-zaczął krzyczeć Michał
- Co tu było?-zawtórował mu Dawid.
-Pęto czy ty...- chciał się wydrzeć na niego Michał.
- Zamknijcie się.-jęknęłam. - To była najgorsza noc w moim
życiu.
- O czyżby Pęto się nie spisał?
-Zamknijcie się...-powiedział Krzysiek przecierając oczy.
-To wytłumaczysz mi co robisz z moją siostrą w jednym łóżku?
- Śpię.- powiedział wstając.
- W samych bokserkach?
- Stary przecież wiesz, że zawsze tak śpię.
- To jak znaleźliście się w jednym łóżku?-dopytywał się
Dawid.
-Bo najpierw przepaliła się żarówka.
- Najpierw zająłeś moje łóżko koło okna.
- Potem burza.-kontynuował- Jeszcze ta zaczęła skiełczeć, że
boi się duchów.
- No to się zlitowałem i poszedłem do niej, żeby się nie
bała.
- O nic Cię nie prosiłam. Sam wepchałeś się do mojego
łóżka.- fuknęłam.
-Ale między wami...
- Ja rozumiem. Jego możesz oskarżać o takie rzeczy, bo w
końcu ma taką ksywę jaką ma, ale... mnie?
- Ej...- jęknął Lijewski.
Po całej dyskusji poszłam ogarnąć się do łazienki.
Zjadłam z chłopakami jajecznice usmażoną przez babcie, a
potem dalej się ogarnęłam i poszłam do salonu. Włączyłam swojego laptopa i założyłam
słuchawki na uszy. Popisałam na fejsie z Aśką i poskarżyłam się na chłopaków
potem pisałam z Wroną, a gdy już skończyłam zadzwoniłam do rodziców. Pogadałam z nimi, a potem zadzwoniłam do
Osmanego. Okazało się, że u nas są jeszcze Elena, Matej i Wiktorija (siostra
Mateja.), i że ten świetnie się bawi w jej towarzystwie.
Zabolało. Znowu...Nawet nie wiem czemu. Jesteśmy przyjaciółmi
i miałam wrażenie, że mu na mnie zależy, a z kolejną jego nową miłością czuję
się coraz gorzej. Puściłam sobie moją ulubioną piosenkę U2 i leżałam na kanapie
zwinięta w kłębuszek, a w uszach miałam słuchawki. Do pokoju nagle wpadł Dawid
z Krzyśkiem.
-Grasz w karty?
- Nie. Zmęczona jestem doła mam. Chyba idę się przejść.
- Idę z tobą. Samej Cię nie puszcze i muszę trochę Krakowa zwiedzić i poprzypominać sobie co gdzie jest. - Jak tam chcesz.-powiedziałam i wstałam z kanapy.
Poszliśmy się ubrać, potem ciocia jeszcze krzyknęła przez okno żebyśmy wrócili na 13, bo obiad i ruszyliśmy w stronę rynku. Panowała cisza, która mnie krępowała:
- To długo znasz się z Michasiem?-zapytałam, żeby rozbudzić jakąkolwiek konwersacje.
- Od 4 klasy podstawówki.
- Długo.-uśmiechnęłam się.
- No, a ty często przyjeżdżasz do Krakowa?
- Znaczy jak byłam mniejsza to wiesz byłam tu na okrągło i grałam z Michałem i Dawidem w ręczną, a potem moje życie się skomplikowało i jestem tu rzadziej.
- Rozumiem. A tam w tej odległej Italii? Masz kogoś?
- Nie... Wiesz może i jestem młoda, ale życie w tych miłosnych sprawach mnie nie oszczędza. Wiesz niby potem wszystko każdemu wybaczam, bo taka jestem, ale potem taka rysa potężna na sercu pozostaje.-odpowiedziałam
.- A ty?
- No ja już mówiłem. Szukam tej jedynej tylko czasem mam wrażenie, że przez własną głupotę jej jeszcze nie znalazłem, bo czasem lubię wykorzystać trochę kobiety.
- Nie powinnam tego popierać, ale kobiety często robią to samo. A wracając do tej wymarzonej. Ja wierze, że gdzieś tam kiedyś ktoś nasz los zaplanował i jak mamy z kimś być to niestety, a czasami stety nie ominie nas to za żadne skarby świata.
- Trochę w tym racji jest. Lubie Cie.
- Ja Ciebie też, ale dzisiaj ja śpię pod oknem.
-O nie. Miejsca Ci nie oddam. -Ale dzisiaj i tak spałeś na tym pod ścianą.
-No to własnie teraz chce na tym pod oknem.
- Znów będę się bała...
- Dobra oddam Ci ¼ mojego łóżka.
- Ale ja chce sama spać.
- O całym łóżku możesz tylko pomarzyć.
-Dobra zadowolę się tym co mi dasz.
-Grasz w karty?
- Nie. Zmęczona jestem doła mam. Chyba idę się przejść.
- Idę z tobą. Samej Cię nie puszcze i muszę trochę Krakowa zwiedzić i poprzypominać sobie co gdzie jest. - Jak tam chcesz.-powiedziałam i wstałam z kanapy.
Poszliśmy się ubrać, potem ciocia jeszcze krzyknęła przez okno żebyśmy wrócili na 13, bo obiad i ruszyliśmy w stronę rynku. Panowała cisza, która mnie krępowała:
- To długo znasz się z Michasiem?-zapytałam, żeby rozbudzić jakąkolwiek konwersacje.
- Od 4 klasy podstawówki.
- Długo.-uśmiechnęłam się.
- No, a ty często przyjeżdżasz do Krakowa?
- Znaczy jak byłam mniejsza to wiesz byłam tu na okrągło i grałam z Michałem i Dawidem w ręczną, a potem moje życie się skomplikowało i jestem tu rzadziej.
- Rozumiem. A tam w tej odległej Italii? Masz kogoś?
- Nie... Wiesz może i jestem młoda, ale życie w tych miłosnych sprawach mnie nie oszczędza. Wiesz niby potem wszystko każdemu wybaczam, bo taka jestem, ale potem taka rysa potężna na sercu pozostaje.-odpowiedziałam
.- A ty?
- No ja już mówiłem. Szukam tej jedynej tylko czasem mam wrażenie, że przez własną głupotę jej jeszcze nie znalazłem, bo czasem lubię wykorzystać trochę kobiety.
- Nie powinnam tego popierać, ale kobiety często robią to samo. A wracając do tej wymarzonej. Ja wierze, że gdzieś tam kiedyś ktoś nasz los zaplanował i jak mamy z kimś być to niestety, a czasami stety nie ominie nas to za żadne skarby świata.
- Trochę w tym racji jest. Lubie Cie.
- Ja Ciebie też, ale dzisiaj ja śpię pod oknem.
-O nie. Miejsca Ci nie oddam. -Ale dzisiaj i tak spałeś na tym pod ścianą.
-No to własnie teraz chce na tym pod oknem.
- Znów będę się bała...
- Dobra oddam Ci ¼ mojego łóżka.
- Ale ja chce sama spać.
- O całym łóżku możesz tylko pomarzyć.
-Dobra zadowolę się tym co mi dasz.
-Dziwnie to zabrzmiało.-zaczęliśmy się śmiać.
-Tak to prawda.-uśmiechnęłam się.
-Magiczne miejsce.
-Potwierdzam info. Ogólnie to chyba będę studiować tutaj.
-W Krakowie?
-No. Wynajmę sobie małe mieszkanko. Zacznę jakiś fajny
kierunek i zobaczymy. Nie wybiegam w przyszłość.
-A w ferie co robisz?
*
Rozdział jest. Wymęczony i krótki... Wiem sorry. Postaram się w najbliższym czasie poprawić i dodać coś długiego.
Piszcie w komentarzach, bo lubię jak to robicie i jest mi cholernie miło :)
Taka poranna sytuacja :P
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, www.kimdlamniemoglbysbyc.blogspot.com
Trochę krótko ale jakoś to przetrwam ;) jestem strasznie ciekawa co będzie dalej i jak zakończy się to opowiadanie. Pozdrawiam i zapraszam czasem do mnie :*
OdpowiedzUsuńSzkoda , że Osmany dalej zawiódł ale wole połączenie Anka + Krzysiek :D czekam na następny
OdpowiedzUsuńJest super :) Hahahaha, a tą scena na początku normalnie pozdrawiam z podłogi :* czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńZapraszam na 6 ^^
http://kiedy-spotkalam-siatkarskiego-jego.blogspot.com/?m=1
Czyżby znów wylądowali razem w łóżeczku? :D
OdpowiedzUsuńChcę więcej taki sytuacji;) Też chcę kiedyś studiować w Krakowie:)
Pozdrawiam serdecznie;)
No nie dziwię się chłopakom, że od razu pomyśleli o jednym;) przełamują lody między sobą...może coś z tego będzie;) a co do Omanego to zostawiam to bez komentarza:/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
niedostepni-dla-siebie.blogspot.com
A mi się zdaje, że nasza bohaterka postąpiła trochę pochopnie jeśli chodzi o Osmanego - to, że może się dobrze dogadywać z siostrą Mateja, nie oznacza, że od razu pójdzie z nią do łóżka - przynajmniej ja mocno w to wierzę, tak samo jak wierzę w to, ze te kontakty są naprawdę na stopie czysto koleżeńskiej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Witam. Po kolejnej długiej przerwie zapraszam na www.pocalunki-cial.blogspot.com , gdzie pojawił się nowy odcinek. Pozdrawiam
UsuńSerdecznie zapraszam na nowy rozdział :) londons-pride.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCześć :) Zapraszam Cię na na nowy rozdział na : http://nowonlyliveforyou.blogspot.com/ . Pozdrawiam gorąco ! :)
OdpowiedzUsuńPS. Może zrób sobie zakładkę do spamu ? Bo głupio tak spamować pod rozdziałem :(
Świetny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na bardzo ciekawe opowiadanie z Carsonem Clarkiem w roli głównej ;)
http://perfect-life-through-my-eyes.blogspot.com/
Pozdrawiam ;*
Oj mieszasz kochanie mieszasz! Ja to bym jednak wolała, żeby Ania była jednak z Kurkiem :D Rozdział jak zawsze świetny no i zapraszam na ostatni do mnie :c
OdpowiedzUsuńhttp://estella-gwiazda.blogspot.com/2014/02/trzydziesci-cztery-zachowujecie-sie-jak.html
Dawno mnie nie było , ale nadrobiłam :P
OdpowiedzUsuńFajny ten Krzysiek .. może to z Nim właśnie Ania będzie szczęśliwa :)
<3
OdpowiedzUsuń