Dobra teraz was nie zatrzymuje i daje rozdział w wasze rączki ;D
*
Wyczołgałam się z łóżka i założyłam kurtkę oraz buty po czym
wyszłam z domu. Niecałą minutę później przyjechał Winiar.
-Cześć.- wsiadłam do auta.
-Witaj.
-Co tam chciałeś?
-Nic. Pogadać jak za starych dobrych czasów. Dawno nie
gadaliśmy.
-Też prawda. To może się przejdziemy?-zaproponowałam.
-Jasne. –powiedział.
Gadaliśmy tak krążąc po mieście przez dobrą godzinę. O czym?
Właściwie o niczym specjalnym. Takie zwykłe rzeczy. Niby zwykła rozmowa, a
czuję się już całkiem inaczej.
-Dostałem od Ciebie zaproszenie na 18 ale nie mogę przyjść,
bo razem z Dagmarą jedziemy na 30 rocznicę ślubu jej rodziców więc proszę
prezent.
-Przecież wiesz, że mi nie chodzi o prezent.
-Ale jednak. Fajnie dostać miły upominek.
-Dziękuje. Nie musiałeś.
-Dobra nie pierdziel tylko leć do domu, bo Ci nos odpadnie z
zimna zaraz.-zaśmiał się, puścił mi oczko i zniknął w swoim samochodzie, a ja
skierowałam się do domu. Zdjęłam buty odwiesiłam kurtkę i wchodziłam po cichu
do dużego pokoju gdy nagle ktoś włączył lampkę i ujrzałam tam siedzącego w
fotelu Gregora.
-No proszę, proszę o 1 w nocy na godzinne spacerki z
Winiarskim się wychodzi.
-O! Proszę przypomniało Ci się o mnie! Skończyłeś dymać Judytkę to pomyślałeś „Sprawdzę teraz co robi
Ania! ”
-Mówiłaś mi, że mam nawet nie próbować jej zaliczyć.
-Tak. Dokładnie ale ty miałeś mnie w dupie i tak robiłeś swoje.-powiedziałam z szklanymi
oczami i głosem, który sugerował, że zaraz wybuchnę płaczem.
-No i tego nie zrobiłem! Nawet jej nie dotknąłem.
Przyrzekam.
-To co z nią robiłeś przez 3 godziny u siebie w
pokoju??-powiedziałam, a po moim policzku spłynęły 3 łzy.
-Wiem, że to może wyglądać bardzo dziwnie ale…… Ja z nią
tylko gadałem. Uspokój się i nie płacz. Ostatnio jesteś strasznie
rozhisteryzowana.
- Ostatnio jesteś strasznym chujem.- powiedziałam wchodząc
po schodach i zamykając się w swoim pokoju.- Nieczułym na ludzki krzywdy i
uczucia innych .-dodałam rzucając się na łóżko potem już całkiem się
rozpłakałam. Wstałam koło 8. Poszłam do łazienki tam się ogarnęłam i ubrałam.
Zeszłam na dół. Byłam sama. Żadnej żywej duszy. Nagle przypomniało mi się o
prezencie od Winiara.
Wyjęłam małe pudełeczko i były to kolczyki z małymi
kryształkami po bokach w kształcie
gwiazdek. W środku była też karteczka ”Mam nadzieję, że Ci się podoba. Daga
wybierała.”
Zamknęłam pudełko i rzuciłam się na kanapę w salonie. Parę
chwil później do salonu wparowała mama:
- Hej Słońce.
-Cześć.
-Co tam robisz?
-Telewizję oglądam. Nie wiesz może czy Dawid wstał mieliśmy
przejść się do parku.
-Dawid poszedł z Grześkiem gdzieś już po 7 i powiedzieli, że
wrócą koło 12 muszą załatwić parę spraw.
-Aha…Smutne własny brat cioteczny wolał Grześka ode mnie…
-Nie marudź-uśmiechnęła się moja mama i poszła do łazienki
Całe południe zleciało mi na leżeniu w siwych pumpach i białym
rozciągniętym t-shirtcie Grześka.
-Co Ci?-zapytała Magda schodząc po schodach i ziewając.
-Nic. Nudzę się i oglądam telewizję.
-Coś się stało?-zapytała.
-Niee…Czekam na Grześka. Musze go chyba
przeprosić.-westchnęłam.
-Pokłóciliście się?-zapytała
-Mniej więcej.-powiedziałam patrząc w 48 calowy telewizor.
-Hmmm…A o co poszło?
-O spacer z Winiarem o 1 w nocy.-powiedziałam całkiem
obojętna.
-Z…Z…Z tym Winiarem? Z tym siatkarzem? Przyjmującym Skry i
reprezentacji polski i wgl.
-Tak.-powiedziałam.
Ok.11 do domu wpadli dziwnie uśmiechnięci chłopacy.
Popatrzyłam się na Grześka i powiedziałam:
-Możemy porozmawiać?-zapytałam.
-O nie! Jeżeli masz zamiar na mnie nakrzyczeć i powiedzieć
mi znów, że jestem chujem i innym takim to sobie daruj. Wytrzymam bez tego.
-Chce Cię przeprosić i pogadać, ale w 4 oczy.-powiedziałam.
-Dobra. Chodź do mnie do pokoju-powiedział ciągnąc mnie za
rękę.
Wpadliśmy do jego pokoju i powiedziałam:
-Przepraszam ja wcale tak o tobie nie myślę to emocje mną
tak targały.
-Ja też nie powinienem być taki wścibski. Nie moja sprawa z
kim wychodzisz na spacery. Nawet jeżeli jest to mężczyzna który ma żonę i synka
i wychodzisz z nim na spacer o 1 w nocy.
-Grzesiek! Przecież wiesz, że to tylko kumpel. Nie mogę tego
zrobić Dagmarze.-powiedziałam.
-Wiem. Tylko. Nie kłóćmy się już o takie rzeczy. –powiedział przytulając mnie.
-Dobra.-powiedziałam.
Leżeliśmy tak z godzinę gadaliśmy i przytulaliśmy się po
czym do pokoju Grześka wpadła moja babcia:
-Zenuś! Nie do wiary! Chyba miałeś rację! Oni są razem!-
wpadła i wypadła moja babcia z pokoju, a my zaczęliśmy się śmiać.
-Chyba pójdę im to wytłumaczyć nie chcę się pół godziny na
obiedzie tłumaczyć.
-Babciu ale to nie tak! Ja go tylko przepraszałam, bo
wczoraj się strasznie pokłóciliśmy.-powiedziałam
-No na pewno. Ja wiem swoje. Starszej babci nie okłamiesz.
-Ale ja Cię nie chcę okłamać.
-To po co się z nim przytulałaś?-zapytała się.
-Bo….-chciałam powiedzieć ale przerwał mi Grzesiek wpijając
się namiętnie w moje usta.
-Tak ma pani rację jesteśmy razem ale nie chcemy, żeby ktoś
wiedział. Zachowa pani to dla siebie. Rozumie pani. Nasza słodka mała
tajemnica.-powiedział Grzesiek śmiejąc się.
-Tajemnica…Hmmm…Tajemnica. Lubię tajemnice drogi młodzieńcu.
Dobrze niech będzie, że nikomu nie powiem.
-Panu Zenkowi też?-upewniał się Grzesiek.
-No wiesz…Zenek to inna sprawa.
-Proszę przyrzec.-powiedział Grzesiek.
-Przyrzekam. –powiedziała-Teraz możecie już iść i być
spokojni. To zostanie między naszą trójką. –powiedziała moja babcia.
Grzesiek wziął mnie za rękę i znów poszliśmy do jego pokoju:
-Co to było?-zapytałam.
-No oszczędziłem Ci godzinnego tłumaczenia i tak pewnie
twoja babcia by Ci nie uwierzyła i by każdemu powiedziała, że jesteśmy razem co
jest nie prawdą, a tak to…
-Musiałeś mnie całować?-zapytałam.
-Wieeesz. Żeby było wiarygodniej.
-Grzesiek…Musze Ci coś powiedzieć
-Co tam?-zapytał.
-Bo widzisz Grzesiek ja Ci muszę powiedzieć, że od tego
sylwestra nie traktu….-chciałam już powiedzieć cała prawdę gdy mama krzyknęła:
-Obiaad!
-Dokończymy po obiedzie-powiedziałam smutna i wstałam z
łóżka
Weszliśmy do kuchni gdzie każdy już siedział. O dziwo
Grzesiek nie siedział już koło Judyty, a koło mnie.
-To powiedz Grzesiek Ania jest bardzo zła?
-Ja nie narzekam. Mogło być gorzej. Anka i tak jest aniołem
prawie. Nie licząc tego tygodnia.
-Taa…Mieliśmy trochę spięć…
-Trochę? Ty się chciałaś przeprowadzić do internatu nawet z
środy na czwartek w nocy nie odbierała moich telefonów i spała u swojej
koleżanki w internacie.
-Bo… Trzeba było nie zaczynać.
-Tak, a potem nawet jak się pogodziliśmy to były przez 3 dni
non stop awantury. Ja już w sumie tak sobie po cichu po tych naszych awanturach
siedziałem w fotelu i czekałem kiedy wpadną do nas funkcjonariusze policji.
-Taka zadyma była?-zapytała Magda.
- Prawie talerze szły. –powiedział Gregor.
-Coś czuje, że musimy wam w najbliższym czasie
niezapowiedziany nalot z tatą zrobić. –stwierdziła moja mama.
-Nieee! Gregor! Po co ty to mówiłeś!
-Bo…. Sam nie wiem.
Miałem taką zachciankę.
-To ty będziesz przyjmował moich rodziców. – zaśmiałam się.
- No dobra. Skończmy ten temat. No to Grześ co tam u twojej
dziewczyny? Tej…- mój tata zapomniał imienia.
-Martyny… O właśnie! Mogę wam powiedzieć rymowankę o tym
imieniu!
-Nie proszę Cię…-zawył Grzesiek.
-Dawaj.-powiedział wujek.
-Ale tam jest niecenzuralne słowo.
-Jedno?- upewnił się dziadek
-Tak.
-To jedziesz. – powiedział tata.
-Wszystkie Marty i Martyny to skurwysyny! – zarymowałam.
-Aniaaa! Grześkowi teraz jest smutno! - Powiedziała moja
mama.
-Nie prawda. Grzesiek znał tą rymowankę Martyna zresztą już
też.
-Nie żartuj sobie, że powiedziałaś tą rymowankę prosto w
oczy tej biednej dziewczynie.
-Tam. Prosto w oczy od razu. Nie tam… Żadne prosto w oczy.
-Nie to raczej było tak ”Cześć. Jestem Martyna”, a Anka „Hej
Ania.” Anka się odwraca idzie do pokoju i w drodze po cichu mówi wszystkie
Marty i Martyny to skurwysyny.
-No i tu przyznać
musisz rację!- zaśmiałam się.
-Nie powiem przy wszystkich, że moja dziewczyna jest…
dziwna. Fakt ma swoje zagrania ale jest miła i fajna i ładna…
-Ma też donośny głos nie zapomnij też o tym- zaczęłam się
śmiać ale na szczęście moja rodzinka nie załapała tematu. –Zresztą ona nie ma
dziwnych zagrań ona ma idiotyczne zagrania. Któregoś wieczora tak o 8 wracam z
treningu i zostawiam torby w pokoju i idę do kuchni. Robię sobie herbatę i
kanapki, a ta „Grzesiek jest mój odpierdol się od niego. ”
-A ty jak na to zareagowałaś?-zapytała się Judyta.
-Najpierw zaczęłam się śmiać z jej głupoty wniebogłosy ale
potem… Krzyknęłam do Grześka „Weź to coś ode mnie! ” To było coś takiego! No
ale! Ona zachowała się nienormalnie. Bo po pierwsze ja wtedy byłam z Bartkiem,
a po drugie ja nawet nie siedziałam wtedy z Grześkiem, bo to był taki okres, że
się tylko mijaliśmy, bo albo Rusek i Kamiński do Ciebie przychodzili albo jacyś
tam inni.
-No zrozum dziewczynę! Taki Grzesiek zjawia się raz na
milion ja to bym o niego walczyła. –powiedziała moja mama.
-To skąd ta pewność, że między nami nic nie ma?-zapytałam
się.
-No bo jesteś za głupia i doceniasz wszystko dopiero jak to
stracisz. Zobaczysz Grzesiek weźmie ślub, a ty będziesz mówić ”Jaka ja byłam
niedorozwinięta, że z nim nie kręciłam.” –powiedziała moja mama, a ja byłam w
szoku, że ona zna takie słownictwo.
-Mamo! 18 lat mam! Nie swataj mnie! Przyjdzie czas poznam
kogoś nowego albo rozwinę w innym kierunku jakąś znajomość i wiesz. Teraz muszę
się wyszaleć na pewno nie będę brać ślubu przed 24 rokiem życia. Zresztą
Grzesiek jest dla mnie za stary. 7 lat różnicy. Trochę dużo. – powiedziałam.
-Taka różnica to nie żadna patrz ty będziesz miała 31 on 38.
Nie widać. Ty masz 18 on 25. Taka różnica jest do przeżycia.
-Okey ale może serio ja nie chcę na razie nikogo mieć. Nie
swataj mnie z nikim. Proszę…
-Dobra. Dzieciaki już po 15. Zacznijcie się ogarniać, bo nie
zdążycie. - Zarządził mój tata.
My się zebraliśmy. Ja poszłam do mojej łazienki przy
sypialni, a Grzesiu biedaczek został bez łazienki. Magda zajęła wraz z Judytą
jedną łazienkę, a Dawid drugą.
-Chodź. Przygarnę Cię.
-Jak miło. Tylko, że ja muszę wziąć prysznic.
-Przez te szyby nie widać kto się kąpie ale widzisz co robią
inni w łazience. Sorry wyszła bym ale nie mogę muszę włosy wysuszyć i zrobić
sobie tapetę i takie tam.
-Spoko. Tylko muszę się gdzieś rozebrać. Weź sobie ręcznik
rozbierz się u mnie w pokoju i przyjdź tu obwinięty ręcznikiem. Potem jak
wejdziesz to się odwiniesz i położysz ręcznik na tej ściance. Proste?-zapytałam
się go.
-Jesteś najlepsza i najwspanialsza. Kocham Cię. – pocałował
mnie w policzek.
-Tak wiem. Jak siostrzyczkę. Wolałabym żebyś pokochał mnie
jako kobietę.-powiedziałam sama do siebie pod nosem. Suszyłam włosy i nawet nie
zwracałam uwagi na Grześka.
Ok. 17 30 byłam gotowa. Położyłam się do siebie na łóżko, a
obok mnie zaraz pojawił się Gregor. .
-Właśnie zapomniałem Ci się pochwalić.
-Co się stało?-zapytałam.
-No wiesz. Nie jestem już z Martyną.
-Od??
-2 godzin, bo trochę Cię okłamałem, że pozwoliła mi tu
jechać. Nie pozwoliła i powiedziała, że czeka do mnie do soboty do 16 jak się
nie zjawie w Gdańsku to jest definitywny koniec.
-Czyli możesz dzisiaj rwać tyle ile chcesz.
-Nie raczej dziś, będę sobie siedział z tobą spokojnie
siostro.
-Ej, a twoi rodzice nadal myślą, że jestem twoją dziewczyną.
-Tak i co najgorsze namawiają mnie na zaręczyny. Masakra.
-Ja nie będę brać z tobą ślubu! Wybacz! Mogę zrobić dla
Ciebie wiele wytrzeć Ci spodnie w kroku jak ubrudzisz je sosem
musztardowo-miodowym albo nawet zrobić z siebie pajaca i frajera ale ślubu nie
będzie.-zaśmiałam się.
-To może chociaż poudajemy , że się zaręczyliśmy, a potem ja
coś sknocę i o.
-Pogadamy jutro. Teraz czas na balety i fajne dupy.-
zaśmiałam się,
-Masz jakieś ładne koleżanki?
-Ja mam tylko takie.-zaśmiałam się.
-Ej! Już czas się zbierać.- wparował do pokoju Dawid.
-Idziemy.-powiedziałam podnosząc się z łóżka- Grzesiek?
-Słucham?
-Weź mnie pilnuj żebym czegoś nie odwaliła. Znaczy odwalać
mogę tylko, żebym nie zabalowała zbytni o z jakimś chłopakiem.
-Spoko.-powiedział wychodząc z pokoju.
Ja i Grzesiek pojechaliśmy z moimi rodzicami, którzy jak
mówią będą pilnować nas młodzież.
A Judyta, Magda i Dawid wzięli samochód taty Magdy i Judyty
i pojechali za nami.
Ok.19 byliśmy na miejscu.
-Nieźle to wygląda.- powiedział Łomacz wchodząc.
-To dobrze.
-Zaraz powinni się
pojawiać pierwsi ludzie. Więc tu poczekajcie, a my pójdziemy zobaczyć czy
wszystko gra do kuchni.
-Ok.-powiedziałam.
Usiedliśmy sobie na scenie na, której rozstawiony był sprzęt
muzyczny. Potem pojawili się Dawid, Magda i Judyta, a 2 minuty po nich Marcin,
Krzysiek, Olka i Kaśka.
-Sto lat! –zapiszczała Olka rzucając się na mnie.
-Dzięki.
-Hej.-uśmiechnął się Marcin.
-Czeeść! Jak ja Cię dawno nie widziałam!
-Bo dawno Cię w Bełchatowie nie było.
-Tak. Też prawda.- zaśmiałam się.
-Proszę. Od naszej czwórki.- powiedział Krzysiek wręczając
mi małą torebkę na prezent.
-Dzięki. –uśmiechnęłam się.
-To co czekamy na resztę?
-Owszem. -Zaśmiałam się.
-To może w między czasie przedstawisz mi tego ów chłopaka,
który za tobą stoi.
-A! Zapomniałam. Moi drodzy to jest Grzesiek. Mój przyjaciel
z, którym mieszkam w Gdańsku.
-A ten o, którego Kurek był zazdrosny!- zaśmiała się Olka.
-On był zazdrosny o Grześka?! Kiedy!-zdziwiłam się.
-Mój ukochany braciszek cały czas utrzymuje kontakt z panem.
K nawet się przyjaźnią i co więcej on mu powiedział po tym meczu w Gdańsku 2
tygodnie temu, że teraz to na pewno do niego nie wrócisz, bo widać, że kochasz
Grześka i siedział u nas w mieszkaniu pół nocy załamany.
-Błagaaam! To takie…-zaczęłam
-Chore.-dokończył za mnie Grzesiek.
-Właśnie. – powiedziałam.
-Dobra my spadamy zająć miejsca potem się zgadamy.
-Spoko. Zajmij też dla mnie Ola. –uśmiechnęłam się.
-I dla mnie. Ale wiesz tak koło Ciebie.-puścił oczko do
brunetki.
czekam na kolejny rozdział :D i związek Ani z Gregorem :D
OdpowiedzUsuńCieszę się ;D
UsuńNie kooończ! Proszę! :c
OdpowiedzUsuńJa też czekam na ich związek i różne wątki z nim związane.. :D
Ale niech Oni już będą razem. Teraz jak czytałam to myślałam, że już dzisiaj będą razem, ale niestety.. ;c
Świetne opowiadanie!!! ;)
M.
Życie bywa pełne rozczarowań. Jeszcze nie podjęłam decyzji czy będę dalej pisać chociaż bardzo bym chciała ;D
UsuńZaczęłam się do tego życia pełnego rozczarowań przyzwyczajać w ostatnim czasie...
UsuńTo czy będziesz pisać zależy tylko od Ciebie, a jak piszesz, że chcesz, to piisz dalej! ;)
M.
rozdział fajny :)
OdpowiedzUsuńpizesz, że prawie nikt nie komentuje i od razu myślisz, że nikt nie czyta. spójrz w statystyki. przy każdym rozdziale widnieje liczba wyświetleń. tym się sugeru, a nie tym, ile jest komentarzy... pozdrawiam, koala
Wiem to ale każdy blogger uważa, że jak komuś się podoba jego blog to nagrodą za tą prace są komentarze. Zresztą poprzedni rozdział miał tylko ponad 300 wejśćt
UsuńTylko? Uwierz mi, ze 300 wyswietlen to duzo. Wez pod uwage tez to, ze jesli ktos czyta rozdzialy na biezaca, to wyswietla przewaznie strone glowna, a wtedy nie jest brane pod uwage, jako wyswietlenie rozdzualu, bo konkretny rozdzial ma konkretny ardres URL. Znam osobe, u ktorej rozdzialy sa maja po 200 wyswietlen i jakos z tego powodu nie rozpacza... Pozrawiam :)
UsuńCodziennie wchodze na Twojego bloga i z niecierpliwoscia czekam na kolejne,wiec masz dka kogo pisac. Trzymaj sie cieplutko :*
OdpowiedzUsuńDziękuje za tak miłe słowa ;D
UsuńRozdzial jest super, tak jak te poprzednie!
OdpowiedzUsuńNie dodawalam komentarzy po prostu z braku czasu ;)
Ciagle sprawdzam czy czasem nie dodalas nowego rozdzialu, bo opowiadanie jest takie, ze chce je sie czytac ciaaaaaaaaaaaaaagle ! ;)
Mam nadzieje, ze nie bede musiala dlugo czekac na kolejny rozdzial, ale nawet jesli, to i tak bede czytala go z przyjemnoscia ;)
Pozdrawiam ;*
Dzięki za tak miłe słowa i też cię rozumiem, bo czasem po prostu mam mase spraw na głowie i nie mam nawet jak napisać tego komentarza.
UsuńSprawdzam codziennie bloga;P Jest jednym z dwóch na którego wchodzę inne mi się po prostu nie podobają. Masz naprawdę super wyobraźnie i to co tu piszesz jest naprawdę świetne. Mamy wakacje więc będę miała czas komentować a przynajmniej się postaram. PISZ CZĘŚCIEJ JAK MOŻESZ;D. BUZZZZIIACZZZZKI;*
OdpowiedzUsuńBędę się starała pisać częściej ale nie wiem co z tego wyjdzie. Nie chcę też za szybko skończyć tego opowiadania więc co ok.5 dni będą pojawiać się rozdziały
UsuńPisz dalej:D blog naprawde jest świetny;) codziennie zaglądam i sprawdzam czy nie ma nowego rozdziału;p
OdpowiedzUsuńrozdzial the best;*
niech oni wkoncu będą razem;D
pozdrawiam. i czekam na następny
Cieszę się, że Ci się podoba ;D Dodam następny jak tylko znajdę większą chwile żeby ogarnąć błędy i tak dalej.
UsuńPisz. Proszę cię nie kończ. Bosko piszesz. Nie mogę się doczekać nowego rozdziału :*:*:* Kocham cię. Jesteś najlepsza ♥♥♥ :************** - Klaudia
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa nie skończę tego pisać. Będę to ciągnąć dalej. Rozdział okaże się w najbliższym czasie.
Usuńpisz nie przerywaj, bo to mój ulubiony blog
OdpowiedzUsuńświetny rozdział!!!!!
:D
Nie przerwę ;D
UsuńZapraszam na trójkę, czyli ''mógłbyś porwać z nią samolot, we dwoje sami, tymczasem leżysz z głową między jej udami'' : http://mysle-ze-nie-wiesz-nawet-czego-chcesz.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
*________________________________*
OdpowiedzUsuńDzięki teraz przynajmniej wiem,że komuś się to podoba i to czyta ;D
UsuńRozdział świetny jak każdy. nie wiedziałam, że z Grzesia aż taki podrywacz ;) Nie rozpiszę się zbytnio, ale wiedz, że rozdział mi się bardzo podoba. Nie przestawaj pisać, bo Cię znajdę c: Codziennie będę wypatrywać nowego rozdziału.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ada ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
Grzesiek i jego mroczna strona .xd Nie przestane pisać nie mogłabym was opuścić.
UsuńZajebisty rozdział . Kurczę tak się cieszyłam jak Anka była z Bartkiem i w sumie strasznie chciałabym żeby jeszcze kiedyś byli razem :p
OdpowiedzUsuńAle teraz widać , że z Grzesiem to coś poważnego . Czekam na kolejny :)
HHanka
OOOooo no , ja też chciałąbym żeby Anka była kiedyś jeszcze z Bartkiem . A tak wogóle to świetnie piszesz i ciekawe czy masz w planach napisanie opowiadania o reprezentacji polski / Bartek i Grześ głw / . Np . jak wyjeżdżają na ligę światową a dziewczyny z nimi xd
UsuńLoLo
Hmmm....Co do Bartka to jeszcze nie wiem co dalej ale jak to się mówi do tej samej rzeki dwa razy się nie wchodzi. Myślę, że lekko się spóźnił i Anka nie umiałaby już mu zaufać po tej zdradzie.
UsuńPrzecudowny rozdzialik :)
OdpowiedzUsuńCzekam aż wreszcie Anka powie Grześkowi co czuje :)
Codziennie zaglądam i sprawdzam czy nie dodałaś .
Pozdrawiam Lenka .
Dzięki za miłe słowa.;D Chyba każdy oczekuje, że coś się między Grześkiem, a Anią wydarzy ale nie wiadomo czy Anka wgl odważy się wyjawić mu swoich uczuć ;D
UsuńNawet nie myśl o tym, żeby przestać pisać. Teraz kiedy między Anią,a Grzesiem zaczyna dziać się coś więcej :) Ich rozmowy rozwalają mnie na łopatki ;P Do następnego :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Ich rozmowy mają takie być to jest moje wyobrażenie Grześka. Zabawny, miły, uroczy, flirciarz. Nie wiem jaki on jest naprawdę ale u mnie w opowiadaniu taki jest ;D
UsuńAnka ma troche humory, ale da się przeżyć. Pisz dalej, nie przerywaj. Chętnie czytam twoje rozdziały :)
OdpowiedzUsuńAnka ma taki charakter i specjalnie ją stworzyłam taką humorzastą. Dzięki za miłe słowa;D
UsuńJuż się nie mogę doczekać kiedy oni będą razem;) Twój blog jest świetny;) Nie przestawaj pisać proszę;) Od kiedy znalazła Twoje opowiadanie to staram się regularnie zaglądać czy jest coś nowego bo naprawdę super piszesz;) Jak dla mnie nie potrzebne są zmiany, bo wszystko jest okej:) Pozdrawiam serdecznie;*
OdpowiedzUsuńZapraszam na XV http://zsiatkowkacalezycie.blogspot.com/
UsuńDzięki za miłe słowa, a na twojego bloga wpadam regularnie i czytam ;D
UsuńJa też na Twojego wpadam chętnie i sprawdzam czy coś nowego się pojawiło;) Czekam z niecierpliwością na kolejny:)
Usuńspoko, spoko ;) pisz dalej i zapraszam do mnie :D dopiero zaczynam ;) http://siatkarskienatchnienia.blogspot.hu/2013/06/rozdzia-1.html
OdpowiedzUsuńDzięki chętnie wpadnę ;D
Usuńdziewczyno !! genialnie piszesz, kocham twego bloga <3 codziennie wchodzę i patrze czy nie dodałaś kolejnego rozdziału, więc nie przestawaj pisać, bo jak czasem mam doła to wchodze na twój blog czytam go i od razu mój stan choć na chwile sie zmienia i czuje sie inaczej, lepiej ;> a co do rozdziału to ciekaawy, ale ja bym na twoim miejscu dodała jeszcze jakiegoś bohatera, by namieszał w ich życiu ;) pozdrawiam <3
OdpowiedzUsuńDzięki za tak miłe słowa nie sądziłam, że mogę oprawiać humor ludziom przez to opowiadanie ;D Co do bohatera to taki niebawem się pojawi ;D Nawet już w następnym rozdziale.
Usuńw końcu nadrobiłam zaległości :D
OdpowiedzUsuńnie no jak Ania i Grzesiek nie będą razem to walnę baranka w ścianę...przecież widać gołym okiem, że ta dwójka nie może bez siebie żyć:) a Kuraś to się troszeczkę spóźnił;p
pozdrawiam
http://www.niedostepni-dla-siebie.blogspot.com/
Kurczak ma zapłon nie ma co;D Ale cóż. Czasem jest po prostu za późno żeby coś naprawić. Oj nie wiem jeszcze co to będzie z tym twoim barankiem.<3
Usuń;))
OdpowiedzUsuńprzeczytałam dzisiaj wszystkie rozdziały i czekam na kolejne <3
OdpowiedzUsuńDodaj kolejny, nie mogę się już doczekać!! ;D
OdpowiedzUsuńEj no! Gdzie jest nowy rozdział? Czekam z utęsknieniem :c
OdpowiedzUsuń